Warszawa. Makabryczna przesyłka w ambasadzie
Okazuje się, że takich przesyłek było więcej. W Polsce druga paczka z oczami w środku trafiła do Konsulatu Ukrainy w Krakowie. — Sprawą zajmuje się policja z Pocztą Polską. Na razie nie chcemy komentować tej sprawy — powiedziała w rozmowie z Onetem pracowniczka konsulatu w Krakowie. Do wydarzeń odniósł się ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. - Po zamachu terrorystycznym w Hiszpanii do ambasady na Węgrzech, w Holandii, Polsce, Chorwacji, Włoszech, konsulatów generalnych w Neapolu i Krakowie, konsulatu w Brnie przyszły zakrwawione przesyłki. W przesyłkach znajdowały się oczy zwierząt — napisał rzecznik Oleg Nikolenko na Facebooku.
Okazuje się, że to prawdopodobnie zorganizowana przez Rosjan akcja. W ten sposób służby Federacji Rosyjskiej chciały zastraszyć ukraińskich dyplomatów. - Mamy podstawy, by sądzić, że trwa dobrze zaplanowana kampania terroru i zastraszania ambasad i konsulatów Ukrainy" — oświadczył szef MSZ Dmytro Kułeba. - Nie mogąc powstrzymać Ukrainy na froncie dyplomatycznym, próbuje się nas zastraszyć. Jednak mogę od razu powiedzieć, że te próby są marne. Nadal będziemy efektywnie pracować na rzecz zwycięstwa Ukrainy — dodał.
Sprawą dwóch koszmarnych przesyłek w Polsce zajmują się nasze służby. Gdzie zostały nadane? - Służby analizują przesyłki, które trafiły do ukraińskich placówek dyplomatycznych. Policja przekazuje materiały prokuraturze, która będzie prowadziła śledztwo - powiedział w piątek (2 grudnia) w rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceszef MSWiA Błażej Poboży. Jak zaznaczył, w przypadku incydentów w Polsce przesyłki zostały nadane z Niemiec.