Do tragedii doszło w piątek wieczorem tuż przed godz. 22 na ul. Pełczyńskiego 14. Do mieszkania na parterze na zamkniętym i strzeżonym osiedlu przyszła 35-letnia kobieta. Mieszkała tam razem ze swoim 37-letnim partnerem oraz jego 80-letnią niedosłyszącą babcią, ale kilka dni temu się rozstali.
Kobieta chciała odebrać resztę swoich rzeczy. Wtedy doszło do awantury. Odrzucony partner w ataku furii złapał za noż i wbił w szyję kobiecie. Potem sam dźgnął się prosto w serce. Siostra ofiary znalazła ich leżących w kałuży krwi.
Okoliczności tego zdarzenie będziemy dokładnie ustalać – mówi prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Podczas awantury, w pokoju za ścianą była niczego nieświadoma 80-letnia babcia mężczyzny. Staruszka niedosłyszy, dlatego nie wiedziała, że tuż obok jej wnuk dokonuje makabry. Ciała odkryła siostra zabitej 35- latki, która długo nie mogła się z nią skontaktować. - Siostra kobiety przez długi czas dobijała się do drzwi, aż w końcu otworzyła je 80-letnia kobieta. Wtedy odkryły dwa ciała – dodaje prokurator.