Było późne popołudnie kiedy 40-letni kierowca betoniarki z Siedlec wracał już do domu po ciężkiej pracy. Śpieszył się, bo miał już dość całodziennego dowożenia betonu. W ferworze pracy podczas ostatniego kursu, kiedy już zawiózł 5 ton betonu, zapomniał opuścić pompę, która wystawała kilkadziesiąt centymetrów ponad gruszkę. Jechał spokojnie trasą Siedlce-Terespol i nie podejrzewał, że w jego samochodzie może być coś nie tak.
W pewnym momencie wystająca ku górze pompa zaczepiła o górną konstrukcję wiaduktu kolejowego znajdującego się w Siedlcach przy ul. Terespolskiej. Ciężarówka straciła sterowność. Kierowca nie zdołał już opanować ciężarówki i z ogromną siła uderzył w betonowy nasyp wiaduktu. Betoniarka przewróciła się na bok, zaś kierowca został uwięziony w zniszczonej kabinie. Gdy ratownicy podjęli próbę jego uwolnienia mężczyzna jeszcze żył i kontaktował z otoczeniem.
Niestety, po wydostaniu go na wolność mężczyzna stracił przytomność. 40-latek trafił w ciężkim stanie do szpitala. Pomimo wysiłków lekarzy, by uratować jego życie, zmarł po kilku godzinach na stole operacyjnym. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Jedno jest pewne, że przypuszczalnie do wypadku bezpośrednio przyczynił się sam kierujący betoniarką, bo zapomniał opuścić elementów pompy do betonu. Jest również możliwe, że nastąpiła też awaria mechanizmu pompy, ale badający wypadek uważają, że jest to mało prawdopodobne.