Rzeczniczka Warszawskiego Metra, Anna Bartoń przekazała w rozmowie z „Super Expressem”, że była to próba samobójcza. Ruch pociągów musiał zostać wstrzymany. Na miejscu po chwili pojawiły się służby ratunkowe. Poszkodowany mężczyzna przeżył, a akcja ratunkowa trwała bardzo długo. W czwartek nie były znane szczegóły, a policja nie podawała stanu mężczyzny.
Dziś wiemy jednak jaki był finał tego makabrycznego zdarzenia. Jak podał portal wawalove.wp.pl Mężczyznę wydobyto spod kół składu kolejowego. Zabrało go pogotowie ratunkowe. Był nieprzytomny. Trafił do szpitala. Okazuje się, że mężcyzna stracił w wypadku nogę! I to wszystko na oczach innych pasażerów stojących na peronie.
To dramatyczne zdarzenie sparaliżowało komunikację w stolicy. Pociągi jeździły w pętlach Kabaty - Wilanowska i Dworzec Gdański - Młociny. Na nieczynnym odcinku wprowadzono zastępczą komunikację autobusową, ale i tak dojazdy były utrudnione i opóźnione. Ruch w metrze został przywrócony o godzinie 12:30, czyli po 2,5 godz.