Mała jaszczurka przyleciała na gapę do Warszawy
Po powrocie z wakacji przychodzi moment, w którym trzeba rozpakować walizki. Jakież musiało być zdziwienie mieszkanki bloku przy ul. Pełczyńskiego, gdy po powrocie z Malediwów znalazła w swoim bagażu maleńkie stworzenie.
Jaszczurka mająca wraz z ogonem około 20 centymetrów musiała wykorzystać nieuwagę turystki i ukryła się na dnie jej walizki. Mały gad chyba się nie spodziewał, że czeka go podróż na drugi koniec świata.
Zobacz też: Nowe czarne punkty wodne na Mazowszu. Jak uratować topielca z wody?
- Jaszczurka, przypominająca wyglądem większego gekona, była najwyraźniej wykończona długą podróżą. Początkowo gospodarze mieszkania myśleli, że jest martwa. Włożyli ją do słoika i skropili wodą. Wówczas zwierzę odżyło. Wtedy zadzwonili po Ekopatrol - opowiada jeden z funkcjonariuszy Ekopatrolu, który przeprowadzał interwencję na Bemowie 7 czerwca.
Jaszczurka trafiła pod opiekę specjalistów
Wezwani na miejsce strażnicy miejscy z Ekopatrolu przewieźli jaszczurkę do Centrum CITES na terenie Miejskiego Ogrodu Zoologicznego. Tam zaopiekują się nią specjaliści.
Ważny apel strażników miejskich
Przy okazji nietypowej interwencji przy ul. Pełczyńskiego, strażnicy miejscy z Ekopatrolu przypominają o uważnym pakowaniu bagaży. Nieuwaga może bowiem słono kosztować.
"Przewożąc w nich żywe zwierzęta, można w wielu krajach złamać przepisy sanitarne, również w Polsce. Jeśli są to gatunki zwierząt chronionych Konwencją Waszyngtońską, odpowiedzialność karna może być znacznie wyższa. Dlatego warto też sprawdzić, czy pamiątki wykonane ze skór lub kości egzotycznych zwierząt, a nawet drobne fragmenty raf koralowych, zamiast przypominać o cudownym urlopie, nie narażą nas na poważne kłopoty" - apelują strażnicy miejscy.