Przęsławice. Samochód wjechał w wózek z maleńką Hanią. Dziecko zmarło
Tata Hani zabrał w piątek (2.04.2021) po południu córeczkę i 3-letniego synka na spacer. To miał być spokojny, rodzinny spacer. Nagle na pobocze, na którym byli wjechało auto. Tacie udało się odepchnąć Franka, samochód uderzył w wózek, w którym była maleńka Hania. Sam ledwo uszedł z życiem. Sprawca wypadku uciekł. Niestety, pomimo podjętej reanimacji maleńka dziewczynka zmarła. Śmierć maleńkiej Hani wstrząsnęła mieszkańcami Przęsławic (woj. mazowieckie). Dziadek dziewczynki powiedział w rozmowie z Super Expressem: - Ten pirat potrącił w sąsiedniej miejscowości kobietę, która wpadła do rowu. Nie zareagował i gnał dalej. Wjechał do Przęsławic z dużą prędkością, wyprzedzał na zakręcie. Syn szedł wtedy poboczem. Prowadził wózek z Hanią a za rękę trzymał Franka (3 l.). Słychać było tylko ogromny huk.
Więcej na temat tragedii, która rozegrała się w Przęsławicach przeczytasz w naszej galerii zdjęć. Znajdziesz ją poniżej.
Zobacz koniecznie: Śmierć zabrała te dzieci. Ich życie skończyło się za szybko. Te historie rozrywają serce
Zuzia i Dawidek spoczęli z tatusiem w grobie. Morze łez nad białymi trumienkami. Stracili życie w pożarze
Na cmentarzu parafialnym w Oleksinie pochowano rodzinę, ofiary pożaru: Damiana S. (+30 l.) oraz jego małe dzieci, Zuzię S. (+8 l.) i Dawidka S. (+6 l.). Ojciec i maluchy zaczadzili się na poddaszu, gdy nocą zapaliło się ich mieszkanie. W ostatniej drodze ofiarom towarzyszyła najbliższa rodzina i mieszkańcy okolicznych wiosek. Mimo padającego deszczu na pogrzebie pojawiły się tłumy.
Więcej na temat tragedii, która rozegrała się w Przęsławicach przeczytasz w naszej galerii zdjęć. Znajdziesz ją poniżej.