Spokojny sen sióstr zakonnych w nocy z wtorku na środę (15/16 marca) przerwał dzwonek, który odezwał się przy oknie życia. Ten dźwięk mógł oznaczać tylko jedno - kolejne maleńkie dziecko zostało porzucone i potrzebowało pomocy.
Siostry franciszkanki Rodziny Maryi w Warszawie natychmiast pobiegły sprawdzić, czy w oknie życia rzeczywiście znajduje się dziecko. - Odezwał się dzwonek, podeszłam bliżej i zobaczyłam, że w Oknie było wiele pakunków: pampersy, jakaś torba. Zauważyłam, że jest też dzieciątko - opowiada siostra Irena, która znalazła niemowlę, cytowana w komunikacie Archidiecezji Warszawskiej.
Zakonnice natychmiast zaopiekowały się kilkumiesięcznym chłopcem. Maleństwo było ubrane w ciepły kombinezon. Co więcej, pozostawiono przy nim karteczkę z datą ostatniego szczepienia w listopadzie 2021 roku. Siostry nadały chłopcu imię Patryk, na cześć św. Patryka, jutrzejszego (17 marca) patrona. Zgodnie z wypracowanymi standardami zakonnice wezwały też służby: pogotowie i policję.
- Wszystko potoczyło się bardzo szybko, dziecko cały czas spało - mów s. Irena. - Wzruszające są takie sytuacje, bo czujemy, że to jest dramat matki, że zdecydowała się oddać swoje dzieciątko. Z jakiegoś powodu widocznie nie mogła sama wychowywać tego dziecka - dodaje franciszkanka Rodziny Maryi.
Okno Życia przy ul. Hożej przy klasztorze sióstr franciszkanek Rodziny Maryi istnieje w Warszawie już od ponad 13 lat. 6 grudnia 2008 roku poświęcił je abp Kazimierz Nycz. Było to wówczas drugie takie miejsce w kraju.
Znaleziony w nim maleńki Patryk, to już dwudzieste dziecko pozostawione w tym oknie. - Jedenasty chłopczyk - dodaje s. Irena.
Poprzednie dziecko to znaleziony w tym roku 30 stycznia Tomaszek. W zeszłym roku nie było żadnego porzuconego dziecka, ale w 2020 w Oknie Życia pozostawiono dwoje dzieci: 7 maja Stefanka i 24 sierpnia Zuzię.