Był środek nocy z piątku na sobotę (28/29 stycznia). Spokojny sen sióstr zakonnych przerwał dzwonek, który odezwał się o godz. 3:25 przy oknie życia. Ten dźwięk mógł oznaczać tylko jedno - maleńkie dziecko potrzebowało pomocy.
Siostry franciszkanki Rodziny Maryi w Warszawie natychmiast pobiegły sprawdzić, czy w oknie życia rzeczywiście znajduje się dziecko. Gdy do niego zajrzały, zobaczyły drobną istotkę leżącą za szybą. Jak udało nam się ustalić, dziecko było maleńkim noworodkiem. Miało około dwóch dni. - Siostry natychmiast, zgodnie z procedurami, wezwały karetkę pogotowia i policję - przekazała siostra Anna Uberman.
Bezbronne dziecko zostało zabrane do Szpitala Orłowskiego, który mieści się przy ul. Czerniakowskiej. Aktualnie przebywa na oddziale neonatologii. - Jego stan jest dobry - usłyszeliśmy w szpitalu. Są wdrażane procedury postępowania w takich sytuacjach. Jednocześnie toczą się też procedury policyjne. Po wypisaniu ze szpitala chłopczyk trafi decyzją sądu rodzinnego do tzw. pieczy zastępczej. Dopiero potem wdrożony zostanie proces adopcyjny.
Polecany artykuł:
Siostry zakonne spontanicznie nadały chłopcu imię św. Tomasza z Akwinu. Okno życia na ul. Hożej 53 istnieje w Warszawie od ponad 13 lat. Poświęcił je 6 grudnia 2008 roku abp Kazimierz Nycz i było to wówczas drugie takie miejsce w Polsce. Mały Tomaszek znaleziony w sobotę to już 19 dziecko pozostawione w Oknie Życia. - W zeszłym roku nie było, ale w 2020 w Oknie Życia pozostawiono dwoje dzieci: 7 maja Stefanka i 24 sierpnia Zuzię - przypomniała siostra Anna.
Warto też dodać, że siostry franciszkanki raz w miesiącu w swojej kaplicy zakonnej szczególnie modlą się za znalezione przez nie dzieci w Oknie Życia, a także za ich rodziców biologicznych i adopcyjnych.