26 lutego, kwadrans po 17, strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o źle zaparkowanym aucie przy placu Grzybowskim. Kilka minut później przeprowadzali tam kontrolę. Nagle, podbiegły do nich dwie osoby. Widocznie zdenerwowana kobieta trzymała na ręku roczne dziecko, które się dusiło.
– Rodzice poprosili strażników miejskich o pomoc. Jeden z funkcjonariuszy zaczął udzielać maluchowi pomocy przedmedycznej – poinformował „Super Express” starszy inspektor Jerzy Jabraszko.
Z informacji przekazywanych przez warszawską straż miejską wynikało, że przyczyną niewydolności oddechowej dziecko może być uczulenie.
Strażnicy miejscy zareagowali natychmiast i umieścili malucha razem z jego mamą w radiowozie. Funkcjonariusze przewieźli ich do szpitala dziecięcego przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Kilka minut później dziecko otrzymała odpowiednią opiekę lekarską. Gdyby nie heroiczne zachowanie strażników, akcja ratunkowa mogła skończyć się tragedią.