Wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie w Warszawie. Mieszka tu pani od lat, co więc chciałaby pani zmienić i ulepszyć w naszym mieście?
- Przede wszystkim zawsze można poprawić komunikację. To jest bardzo ważne. Chciałabym, by powstało więcej zielonych zakątków, które zawsze cieszą oko. To w tej chwili bardzo kuleje. Uważam, że warszawiacy lubią imprezy plenerowe, dlatego nie zaszkodzi więcej wydarzeń kulturalnych - w tym oczywiście teatralnych - które zwyczajnie wzbogacą życie kulturalne mieszkańców stolicy. Zauważam, że w obrębie dzielnic tworzą się oddzielnie mikroświaty i to jest bardzo fajne. Świetnie jest to wspierać, niech każda dzielnica ma swoje małe centrum, by móc funkcjonować wokół niego, mając dostęp do wszelkich atrakcji, sklepów czy restauracji. Nigdy za wiele zajęć dla dzieci, które powinny być prowadzone w domach kultury. Powinny być dofinansowywane lub całkiem opłacane przez miasto. Ja osobiście czekam i liczę na projekt Muzeum Sztuki Współczesnej.
Co najbardziej pani przeszkadza, gdy patrzy pani na ulice Warszawy?
- Największym bólem jest dla mnie właśnie komunikacja. Mam wrażenie, że najpierw budowano budynki, a potem drogi do nich. Może warto byłoby spróbować na odwrót: najpierw zbudować komunikację, a dopiero potem postawić budynki. Często nie można dojechać do osiedli, do bloków, do biur. Najlepszym przykładem jest słynny Mordor, gdzie postawiono biurowce, a nie ma tam komunikacji i teraz cała ul. Marynarska stoi. Chciałabym też, żeby było mniej reklam na budynkach.
Ale te z udziałem gwiazd mogą zostać? (śmiech)
- (śmiech) No, niekoniecznie. Od tego niech będą bilbordy. Chciałabym oglądać zadbane, odrestaurowane kamienice. Choć wiem, że temat kamienic jest obecnie tematem drażliwym (śmiech). Ale zwyczajnie chciałabym, aby były zadbane, bo one dodają uroku miastu, a tych starych, które przypominają nam o historii miasta jest przecież niewiele.
A co najbardziej lubi pani w Warszawie?
- To, że każdy, kto się tutaj przeprowadzi, a nie lubił tego miasta, zaczyna się czuć tu jak u siebie. Przecież każdy jest skądś. I to jest super w tym mieście. Marzyłabym, żeby Warszawa była po prostu piękna, by była w miarę spójna estetycznie, aby jej wyglądowi przyświecała jakaś myśl.
Na kogo więc pani zagłosuje?
- Ja określiłam się już, wspierając kampanię Rafała Trzaskowskiego. To jest młody, świadomy, światowy człowiek, który będzie widział potrzeby Warszawiaków i nie będzie na nie głuchy. Wierzę, że będzie realizował fajne projekty i tchnie w Warszawę światowego ducha.
Rozmawiał Adrian Nychnerewicz