Malutka wiewiórka wypadła z gniazda na Białołęce
Z gniazda, które mieściło się na terenie jednej z posesji na Choszczówce, wypadła maleńka wiewióreczka. Osesek dopiero otwierał oczka, gdy znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Bezbronne stworzenie nie miało najmniejszych szans na samodzielną ucieczkę. Stało się łatwym kąskiem dla okolicznych drapieżników.
Zobacz też: Nowy mieszkaniec warszawskiego ZOO. Poznajcie galidię!
Na szczęście mieszkaniec domu przy ul. Henrykowskiej nie był obojętny na los młodej wiewiórki. Gdy w niedzielę, 17 lipca, znalazł ją pod drzewem, najpierw obserwował, czy odnajdzie się jego matka.
- Mimo długiej obserwacji, maluchem nie zainteresowała się żadna wiewiórka. Wówczas zabrał oseska do kartonu i zaniósł do domu. Rankiem zadzwonił po strażników miejskich – poinformowała Straż Miejska.
Wiewiórka jest już bezpieczna
Funkcjonariusze Ekopatrolu zgłoszenie otrzymali około godz. 8:30. Natychmiast pojechali pod wskazane miejsce. - Funkcjonariusze odebrali wiewiórkę i czym prędzej zawieźli do Ośrodka Rehabilitacji Lasów Miejskich, który opiekuje się dzikimi zwierzętami - wyjaśnili strażnicy.
Tam maluchem zajęli się specjaliści weterynarii. Dzięki dobremu sercu mieszkańca Białołęki maleńka wiewióreczka ma szansę dorosnąć i wrócić na wolność.