Malutki chłopczyk pędził rowerkiem między autobusami w Warszawie. Jego mama robiła zakupy

i

Autor: STRAŻ MIEJSKA Malutki chłopczyk pędził rowerkiem między autobusami w Warszawie. Jego mama robiła zakupy

ISTNY HORROR

Malutki chłopczyk pędził rowerkiem między autobusami w Warszawie. Jego mama robiła zakupy

2024-09-03 19:26

Na Pradze-Północ w Warszawie doszło do niebezpiecznego incydentu – malutki chłopczyk na rowerku biegowym pędził pomiędzy autobusami na ruchliwym placu Hallera. Na szczęście strażnicy miejscy w porę zauważyli zagubionego malca i pomogli mu odnaleźć mamę, która w tym czasie robiła zakupy, nieświadoma ogromnego zagrożenia, jakie czyhało na jej dziecko.

Do zdarzenia doszło 28 sierpnia w godzinach popołudniowych. Około godziny 18:20 strażnicy miejscy zauważyli na placu Hallera samotnego, małego chłopca na rowerku biegowym. Maluch, nieświadomy niebezpieczeństwa, beztrosko jeździł pomiędzy autobusami i w pobliżu ruchliwej ulicy. Funkcjonariusze natychmiast zareagowali.

Ciarki przeszły mi po plecach, bo w każdej chwili chłopczyk mógł wyjechać pod samochód. W pobliżu nie było jego opiekunów, ani nikogo, kto zwróciłby mu uwagę – relacjonował starszy inspektor Mariusz Liżewski, który wraz ze swoją partnerką zaopiekował się dzieckiem.

Chłopczyk był wyraźnie zagubiony i wystraszony. Mówił niewyraźnie i nie potrafił podać swojego imienia ani wskazać miejsca, gdzie mogłaby być jego mama. Udało się jedynie ustalić, że "mieszka bardzo daleko". 

W trakcie rozmowy z dzieckiem okazało się, że wcześniej przebywał na placu zabaw ze swoją mamą. Strażnicy szybko udali się tam z chłopcem, ale nie zastali nikogo, kto mógłby być jego opiekunem. Maluch, choć wciąż zagubiony, na chwilę zapomniał o strachu i zaczął się bawić. Funkcjonariusze nie zaprzestali poszukiwań.

Strażnicy, chcąc pomóc chłopcu odnaleźć mamę, zaczęli pokazywać mu miejsca wokół placu Hallera. Kiedy dziecko zobaczyło logo jednego ze sklepów, nagle ożywiło się i przypomniało sobie, że właśnie tam było z mamą. Funkcjonariusze ruszyli w stronę wskazanego sklepu. Przed wejściem zauważyli zdenerwowaną kobietę z torbami pełnymi zakupów, która nerwowo rozglądała się dookoła. Chłopczyk natychmiast rozpoznał mamę i pobiegł do niej z radością.

Kobieta okazała się być uchodźczynią, która wraz z synkiem przyjechała do Polski po wybuchu wojny. Wyjaśniła, że weszła na chwilę po zakupy i poleciła chłopcu, aby czekał na nią przed sklepem. Zaznaczyła, że jej syn zawsze był posłuszny, jednak tym razem postanowił oddalić się bez jej wiedzy. Maluch, choć wyraźnie ucieszony z odnalezienia mamy, mógł wpaść w poważne tarapaty.

Chłopczyk na rowerku wjechał wprost pod rozpędzony samochód
Sonda
Czy rodzice powinni bardziej pilnować swoich dzieci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają