Warszawa. Mały pies spadł z peronu na tory metra. Chwile grozy na stacji
Czytelnik Miejskiego Reportera doniósł o sytuacji, która miała miejsce w poniedziałkowy poranek. W Warszawie pewna pasażerka przeżyła jeden z najgorszych koszmarów każdego opiekuna psa. Na II linii metra, a dokładnie na stacji Kondratowicza, jej malutki pupil wysmyknął się z obroży i spadł z peronu prosto pod wagon!
Na szczęście dzięki szybkiej reakcji świadków metro nie ruszyło. Piesek przeżył dzięki wyłączeniu napięcia. Gdy było już bezpiecznie, udało się wciągnąć zwierzaka z powrotem na peron metra. Cała akcja ratunkowa trwała 4 minuty. "Piesek został bezpiecznie wydostany i przekazany właścicielce. Jest cały i zdrowy" - czytamy.
Ta historia zainicjowała zażarte dyskusje pomiędzy internautami. Wielu z nich krytykowało opiekunkę pieska, zarzucając brak odpowiedniej socjalizacji zwierzęcia czy przerzucając winę na "tanie szelki", inni zwyczajnie współczuli przykrego doświadczenia.
"Całe szczęście że nie dotknął szyny bo mogło by być już po piesku ona jest pod napięciem . Jeju już wyobrażam jak właścicielka tego pieska się bała. Całe szczęście że pieskowi nic się nie stało" - pisali poruszeni. Nie będąc na miejscu nie da się stwierdzić, co zawiniło tej sytuacji. Całe szczęście zakończyła się ona szczęśliwie.