Niebezpieczna przygoda jeża w Warszawie
Do zdarzenia doszło w czwartek, 2 czerwca, kilka minut po godzinie 21. Kamera samochodowa umieszczona w pojeździe, który jechał ulicą Bora-Komorowskiego na warszawskim Gocławiu nagrała nietypową sytuację na drodze. Na wysokości pętli autobusowej auto zatrzymało się tuż za lawetą pomocy drogowej. Na sygnalizatorze świetlnym świeciło się zielone światło. Okazało się jednak, że kierowca holownika nie mógł jechać dalej, bo nie chciał przejechać spacerującego jezdnią jeża!
Przeczytaj też: Strzały przy Dworcu Gdańskim w Warszawie. Ostrzelany tramwaj i autobus miejski
Malutkie stworzenie wchodziło po chwili na lewy pas jezdni, gdzie kierowcy zaczęli jednak wymijać wystraszoną, czarną kulkę. Zwierzątko już prawdopodobnie żegnało się z życiem, gdy prosto na nie jechało szare, terenowe volvo. Kierowca, który chciał zmienić pas, w ostatniej chwili odbił kierownicą i ominął jeża dosłownie na centymetry.
Mały jeż uratowany
Te dramatyczne chwile przerwała prawdziwa wybawczyni! Na jezdnię wkroczyła bowiem kobieta, która przechodziła obok chodnikiem i zauważyła niebezpieczną sytuację. Wzięła na ręce roztrzęsione zwierzątko i zaniosła w bezpieczne miejsce. Otrzymała nawet za to świetlne podziękowania od kierowcy z pomocy drogowej. Jeż zapewne, po całej sytuacji potuptał w mniej ruchliwe miejsce.