Gryzoń połasił się na smakołyki

Mały szop wałęsał się po działkach. Strażacy użyli smacznego podstępu, by go schwytać

2023-05-02 16:03

Niezwykła akcja strażaków z Kamieńczyka (pow. wyszkowski). Druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej zostali wezwani na teren ogródków działkowych pod Kamieńczykiem, gdzie wzdłuż alejek przechadzał się... mały szop. Strażacy użyli smakowitego podstępu, by schwytać zwierzaka. Poczęstowali go orzechami.

Niecodzienna akcja strażaków z Kamieńczyka

W takiej akcji strażacy z Kamieńczyka nie brali jeszcze udziału. Od swojego dyżurnego otrzymali polecenie, by schwytać wałęsającego się po pobliskich działkach szopa. Zwierzę było widziane już dwa dni wcześniej w miejscowości Świniotop niedaleko ujścia Liwca do Bugu.

Z relacji świadków wynikało, że szop szedł brzegiem rzeki do Kamieńczyka. Tam przestraszony zadekował się na jednej z działek pracowniczych ogródków działkowych. Na miejscu druhowie bez problemu odnaleźli zdezorientowanego zwierzaka. Postanowili schwytać go w klatkę, choć wcale nie było to łatwe. Szop uciekał i szczerzył zęby, stając na dwóch łapach. Widać było, że nie cieszył się z wizyty strażaków.

Druhowie musieli jednak wymyślić coś sprytnego. Przypuszczano, że zwierzę uciekło właścicielowi i jest w niebezpieczeństwie, gdyż pozostawione bez opieki może paść ofiarą psów lub innych dzikich zwierząt.

Szop skusił się na orzechy

Strażacy wpadli na genialny pomysł. Poczęstowali futrzastego łasucha włoskimi orzeszkami, które jeden z druhów miał przypadkiem przy sobie. Orzeszki przypadły szopowi do gustu i posłusznie za ich zapachem wszedł do klatki. - Cała akcja zajęła strażakom około dwóch godzin. Schwytany szop pojechał do Wrocławia, gdzie znajduje się azyl dla dzikich zwierząt. Strażacy podejrzewają, że mógł on wychowywać się przy człowieku i uciekł, albo po prostu został wyrzucony - przekazał Marek Kamiński z OSP Kamieńczyk.

Sonda
Czy pomagasz dzikim zwierzętom?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki