Mama boi się, że Konradek nie dożyje 9. urodzin! Dramatyczny apel mieszkanki Gostynina
Mały Konrad z Gostynina czuje się już tak źle, że jego mama zdecydowała się na bardzo osobiste wyznanie. Kobieta zwyczajnie boi się, że jej synek nie dożyje 9. urodzin, które obchodzi w lipcu br. Problemy ze zdrowiem chłopca zaczęły się jeszcze, gdy był malutki - najpierw była kilka ostrych infekcji, ale później pojawiło się zapalenie: płuc, oskrzeli i dróg oddechowych, co doprowadziło z kolei do zaburzeń neurologicznych. Co gorsza, żaden z lekarzy nie potrafił zdiagnozować choroby Konradka, co udało się zrobić na własną rękę jego rodzicom, ale dopiero po 7 latach. - Braliśmy udział w szkoleniach, konferencjach oraz kongresach medycznych. Słuchaliśmy wykładów online z całego świata. Przewertowaliśmy setki artykułów medycznych, książek. Na własną rękę robiliśmy dziesiątki badań metabolicznych, immunologicznych, neurologicznych — w Polsce, Stanach Zjednoczonych i Niemczech starając się znaleźć przyczynę wszystkich zaburzeń u naszego synka - piszą mama i tata chłopca na Siepomaga.pl.
Czytaj też: Jedna kobieta nie żyje, druga - ciężko ranna! Pod Wyszogrodem ich audi zmiażdżył tir [ZDJĘCIA]
Ich przypuszczenia potwierdzili lekarze z Centrum Medycznego w Gdańsku, stwierdzając, że 8-latek cierpi na autoimmunologiczne zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego — zespół PANS. Tak długi czas oczekiwania na diagnozę spowodował niestety, że choroba przybrała na sile, a mały mieszkaniec Gostynina musi walczyć nie tylko o zdrowie, ale i życie.
- Wyniki badań Konrada są krytyczne! Silne bóle głowy, nieprzespane noce, wymioty i brak apetytu... Tak nie powinno cierpieć żadne dziecko! Mój synek ma już dość! Błaga mnie o pomoc. Prosi, żebym zabrała go do lekarza. Każdego dnia przyjmuje silne leki przeciwbólowe, przeciwnowotworowe oraz antybiotyki... Nie wiem, co robić. Nie wiem kogo prosić o wsparcie! - pisze mama chłopca na Siepomaga.pl.
Czytaj też: Wsiedli do kajaka, ale 21-latek nie dopłynął do brzegu! Tragedia na Jeziorze Górskim pod Płockiem [ZDJĘCIA]
Leczenie Konradka jest niezwykle kosztowne i nierefundowane, bo polega na na wlewach dożylnych z immunoglobuliny ludzkiej i terapii S.O.T, która wspomaga terapię oligonukleotydowej. Tylko pierwszy etap całego procesu wyceniono na 170 tys. zł, dlatego rodzice chłopczyka założyli na Siepomaga.pl zbiórkę pieniędzy na jego rzecz. Kwesta kończy się już w poniedziałek, 4 lipca, ale nadal nie udało się zebrać całej wymaganej kwoty - można ją wspomóc, klikając TUTAJ.
- Lekarze oceniają stan Konrada jako ciężki. Objawy choroby nasilają się i powodują sytuacje zagrażające życiu. Mimo że patrząc na naszego syna, na pierwszy rzut oka nie widać choroby, Konrad potrzebuje natychmiastowej pomocy! - piszą rodzice 8-latka na Siepomaga.pl.