Warszawa. Akcja ratunkowa na Dworcu Zachodnim. Kobieta przestała oddychać
Strażnicy miejscy 23 września interweniowali na Dworcu Zachodnim w sprawie spożywania alkoholu w miejscu publicznym. W pewnym momencie podbiegł do nich mężczyzna i powiedział, że na peronie dworca autobusowego znajduje się nieprzytomna kobieta, która potrzebuje natychmiastowej pomocy. Znaleźli ją na ławce. Ku swojemu przerażeniu odkryli, że nie oddycha. Przystąpili do reanimacji.
"Gdy dobiegliśmy na miejsce około 70-letnia kobieta leżała na boku na ławce. Niezwłocznie skontrolowałem jej funkcje życiowe i stwierdziłem, że nie oddycha. Rozpocząłem resuscytację, a kolega z patrolu wezwał pogotowie ratunkowe" – powiedział starszy inspektor Mariusz Wiśniewski z III Oddziału Terenowego, z patrolu który realizował akcję ratowniczą.
"Mama nie brała leków"
Strażnicy miejscy prowadzili resuscytację przez kilka minut do czasu przyjazdu pogotowia. Ratownicy medyczni przy użyciu defibrylatora zdołali przywrócić 70-latce bicie serca, po czym została przewieziona do szpitala. Kobiecie przez cały czas towarzyszyły córka i wnuczka. Jak wyjaśniły, mama choruje na nadciśnienie i ostatnio nie brała leków.