Rodzina Kuby będzie się domagać w sądzie najwyższej możliwej kary dla Emila B. I dla ludzi, którzy przyczynili się do jego śmierci. Bo jest przekonana, że nie działał sam. I wiedział co robi. Wciąż próbuje jednak zrozumieć - dlaczego? Gdy mama Kuby odtwarza sobie przebieg ostatnich tygodni z życia chłopca, dochodzi do przerażających wniosków. - Gdybym wiedziała wcześniej to, co wiem o Emilu, żądałabym usunięcia go ze szkoły – mówi Tatyana B. Wspomina przypadek sprzed kilku lat, gdy agresywny chłopak, również sprawiający trudności, przestał być uczniem tej szkoły. A Emil miał zatargi z prawem – za picie alkoholu i rozbój. Był agresywny także w stosunku nauczycieli. Powinien już dawno mieć kuratora. Dlaczego nie miał? Rodzina zabitego będzie szukać odpowiedzi na to pytanie. I na jeszcze inne...
Miesiąc przed śmiercią Kuba został uprowadzony i szantażowany. Jego znajomy kazał mu wsiąść do samochodu, wywiózł go do lasu i zażądał 700 zł. Rzucił mu saperkę i zagroził „Kop sobie grób!” - Gdy syn zapytał za co te pieniądze, usłyszał: „Za to, że cię tu przywiozłem i że cię jeszcze nie zabiłem” - opowiada Tatiana B. Kubie udało się wtedy uciec. Sprawa została zgłoszona na policję. Mężczyzna dostał zakaz zbliżania się do Kuby. I ucichło. A dwa dni przed atakiem Kuba powiedział, że grozi mu Emil B. i wyzywa od konfidentów. Tego dnia, w którym Emil wszedł z 25-centymetrowym nożem do szkoły przy Wiśniowej, znajomi widzieli go w autobusie w bluzie z napisem „Śmierć konfidentom”. Czy te sprawy się wiążą? - Nie wiem. Nie chcę oskarżać – mówi mama zabitego. Policja przekonuje, że sprawy nie mają związku. Porywacz jest więc na wolności a do sprawy zatrzymano 4 inne osoby. Jaka była ich rola, policja nie ujawnia.
Rodzina Kuby jest jednak przekonana, że Emil B. wiedział co robi. To było jak egzekucja.
- Wszedł do szkoły z 25-centymetrowym nożem, wbił mojemu synowi nóż najpierw w plecy, później w brzuch i szyję. To było dziewięć głębokich ran! Za to Emil powinien dostać najsurowszą możliwą karę – mówi „Super Expressowi” Tatyana B. - Ja nigdy nie życzyłam nikomu źle. Ale nawet jeśli ten chłopiec odsiedzi 25 lat, to wyjdzie i będzie żył. Mój syn już nie...