O archeologicznych znaleziskach typu ceramika, broń czy pozostałości domów słyszy się dosyć często i nikogo one raczej nie dziwą. Ale teraz spod ziemi wykopano gigantyczna skamieniałość – kości miednicy oraz fragmenty szkieletu prehistorycznego słonia lub mamuta!
Na nietypowe odkrycie natrafili pracownicy budowy II linii metra. Kości leżały sześć metrów pod ziemią i zostały odkopane w ubiegły czwartek podczas prac nad wentylatornią na stacji metra Płocka czyli na skrzyżowaniu ul. Wolskiej z Płocką.
Jak tylko robotnicy zobaczyli, co odkopali, wezwali archeologów, którzy zabezpieczyli skamieniałości.
Znalezione szczątki zostały przez nas wydobyte i oczyszczone. Teraz przeprowadzona zostanie seria badań, m. in. DNA, które pomogą ustalić gatunek zwierzęcia oraz okoliczności jego śmierci – powiedział Wojciech Brzeziński, Dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
Dyrektor zdradził też, że mamuty żyły na terenie obecnej Woli i kiedyś w latach 60. odkopane zostały przy Lesznie pozostałości słonia leśnego. Co dalej ze szczątkami? - Po przebadaniu i zakonserwowaniu trafią albo do Muzeum Archeologicznego albo do Muzeum Ziemi – dowiedzieliśmy się od dyrektora.
Znalezisko nie wstrzymuje budowy. - Niewielki skrawek został zajęty przez archeologów. Nie wstrzymuje to prac – zapewnia nas Bartosz Sawicki, rzecznik firmy Gulermak, wykonawcy metra na Woli. Metrem na Wolę pojedziemy w przyszłym roku.