Uczestnicy demonstracji podkreślali, że nie godzą się na podpisane przez polski rząd kontrakty tym razem z rynkiem azjatyckim na mięso koni. Japonia chce więcej! Chcą by dostarczać im żywe konie, które zabiją w swoich rzeźniach- mówi jedna z uczestniczek manifestacji. Jak wyjaśniają dalej członkowie Fundacji Tara - ustalenia w tej sprawie trwają. Rząd polski czeka na dokumenty finalizujące negocjacje, które podpisze. Dlatego musicie być z nami! Musicie się sprzeciwić temu szaleństwu! To jest ostatni moment, by zakazać polskim decydentom złożenia podpisu, który wyda wyrok śmierci na kolejne setki tysięcy naszych koni.
Skaryszew, Pajęczno, Bodzentyn, Rawicz, Koziegłowy, Sardynia, Belgia, Francja to tylko niektóre miejsca, gdzie cierpienie i strach koni zamienia się w rzekę krwi. Nie pozwólmy, by polskie konie wywięziono również do Japonii – czytamy na facebooku organizacji Tara.
Z uczestnikami demonstracji rozmawiała reporterka Radia Eska Agata Sulińska