Wciąż nie udało się ustalić, dlaczego doszło do awarii kolektora, na skutek której doszło do wycieku ścieków do Wisły. Prezydent przyznał, że naprawa awarii zajmie na pewno więcej niż kilka dni. Powołany sztab kryzysowy pracuje nad innowacyjnym rozwiązaniem, który pozwoli chociażby czasowo zatrzymać problem wpuszczania ścieków do Wisły.
Podczas konferencji prezydent odpowiedział na stawiane zarzuty dotyczące opóźnienia w informowaniu o awarii. Według Trzaskowskiego, gdy doszło do usterki (we wtorek) nie było obowiązku informowania o zdarzeniu, ponieważ zadziałał system awaryjny. Dzień później doszło do uszkodzenia także sieci awaryjnej, co doprowadziło do sytuacji kryzysowej. Prezydent miał być poinformowany o sytuacji w środę rano. Jak podkreślił, odpowiednie służby zostały także niezwłocznie poinformowane o kryzysie.
Gra polityczna?
Prezydent Trzaskowski zaapelował także do telewizji publicznej o pomoc w uspokojeniu Polaków. Według prezydenta stolicy media publiczne i władza wykorzystują kryzysową sytuację do budowania polityki i chcą wystraszyć mieszkańców.
- Manipulacja, kłamstwa i sianie paniki(...). PiS manipuluje rzeczywistością i na awarii próbuje budować kampanie wyborczą - powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy.
Awaria kolektora
Do awarii kolektora, który doprowadza ścieki do oczyszczalni Czajka doszło we wtorek. Zadział system zapasowy, ale i ten uległ awarii. W związku z tym w środę doszło do zrzutu ścieków do Wisły, które teraz płyną na północ Polski. Minister środowiska poinformował, że jestśmy świadkami katastrof ekologicznej. Prezydent stolicy uspokaja jednak, że nie ma zagrożenia epidemiologicznego. Regularnie są pobierane próbki wody. Na tę chwilę nie wykazały nieprawidłowości.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega jednak, aby powstrzymać się od kąpieli w Wiśle i picia wody z rzeki.