Historia Tygrysa chwyta za serce. Pan Marek jest miłośnikiem zwierząt. Dwa lata temu dowiedział się, że we wsi pod Dębicą gromadce małych kotów grozi śmierć. Nie wahał się ani chwili i pojechał się nimi zaopiekować. - Wszystkie odebrane stamtąd koty rozdaliśmy pod opiekę dobrym ludziom, a Tygrysa zostawiliśmy sobie – opowiada pan Marek. Kociak skradł ich serce. - Miał wielkie uszy i małą głowę, wyglądał nieforemnie. Ale od razu pokochaliśmy go – opowiada jego opiekun.
Niestety, los rozdzielił ich od kochanego futrzaka. W maju podczas spaceru w pobliżu skrzyżowania ul. Smoleńskiej i ul. Poleskiej Tygrys wszedł w krzaki. - Więcej już go nie wdziałem. Nie mam pojęcia dokąd mógł pójść – opowiada z przejęciem pan Marek. Gdy tylko okazało się, że nie uda mu się odnaleźć kota na własną rękę, zaangażował w poszukiwania mieszkańców Warszawy. Wraz z partnerką rozwiesili na terenie Targówka plakaty ze zdjęciem pupila. Skrzyknęli też internautów za pomocą Facebooka. W serwisie powstała specjalna grupa, na której mieszkańcy mogą publikować informacje na temat Tygrysa. Czynią to chętnie, bo nagroda za pomoc w odnalezieniu zwierzaka jest wyjątkowo wysoka. - Początkowo było to 500 zł, później zwiększyliśmy ją do 5 tysięcy. To jednak nie przyniosło rezultatu i postanowiliśmy zszokować społeczeństwo – mówi w rozmowie z „Super Expressem” pan Marek. Teraz za wskazanie miejsca, w którym uda się schwytać Tygrysa są gotowi zapłacić 20 tysięcy. Za każdą potwierdzoną lokalizację o miejscu jego pobytu zapłacą 500 zł. - Nie ukrywam, że jesteśmy zdesperowani. Tygrys zapadł się jak kamień w wodę – tłumaczy pan Marek.
Duże pieniądze przyciągnęły uwagę warszawiaków. - Mamy mnóstwo zgłoszeń i żeby jakoś się w tym wszystkim zorganizować zaczęliśmy dokumentować zgłoszenia. Stworzyliśmy mapy detektywistyczne z lokalizacjami, w których był widziany. Wierzymy, że to pomoże nam go odnaleźć - opowiada opiekun Tygrysa. Na jednej z nich zaznacza wszystkie lokalizacje, w których widziano kota podobnego do Tygrysa. Wszystkie zgłoszenia dotyczące kota można zgłaszać na grupie facebookowej. Pan Marek przyjmuje też zgłoszenia pod numerem telefonu 533-488-707. - Tygrys jest dla nas członkiem rodziny więc zrobimy wszystko żeby go odzyskać - podsumowuje.