Hasło przewodnie marszu, który przeszedł w ciszy ulicami Wawra brzmiało "Stop przemocy". Wzięło w nim udział dużo osób. - Jestem tu w ramach protestu przeciwko przemocy. I dlatego, że wszystkim nam zależy, by nasze dzieci były bezpieczne - mówiła jedna z matek. - Znałam go tylko z widzenia. Ale razem z koleżankami chodziłyśmy do zerówki z jego bratem. I dlatego chciałyśmy tu przyjść - tłumaczyła uczennica ze szkoły do której uczęszczał zamordowany.
O marsz pytał Damian Wilczyński:
Przeczytaj także: Tragedia w Wawrze: Powołano specjalną grupę do wyjaśnienia sprawy [AUDIO]
Polecany artykuł:
Niestety nie wszyscy wzięli udział w tym marszu. Głównie dlatego, że wielu uczniów nie radzi sobie z traumą piątkowych wydarzeń. Dla tych osób w najbliższych dniach przygotowano wsparcie psychologów - informuje wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. - To wszystko wydarzyło się na korytarzu, wiec niektóre dzieci były świadkami tego wydarzenia. Dlatego od piątku przygotowywaliśmy wsparcie psychologiczne. Odbyły się spotkania, w których wzięło udział ponad 100 osób - tłumaczy.
Posłuchaj:
Przeczytaj także: Znicze, listy pożegnalne i kwiaty. Przyjaciele żegnają 16 latka z Wawra [VIDEO]
Do zdarzenia doszło w piątek, ok. godz. 10.30 podczas przerwy szkolnej. Jeden z uczniów zadał kilka ciosów nożem 16-latkowi. Mimo reanimacji, zaatakowanego nie udało się uratować. Podejrzany o zabójstwo 15-latek trafił do schroniska dla nieletnich. Sąd rodzinny w sobotę zdecydował o przekazaniu sprawy do prokuratury, która chce, żeby chłopak był sądzony jak dorosły.