Marszałek Adam Struzik wydał 3 miliony na meble!

O słabości marszałka Adama Struzika (53 l.) do zakupów pisaliśmy wielokrotnie. Luksusowe aktówki, portfele, tysiące promocyjnych gadżetów i pomysł kupna satelity za 65 mln zł to tylko fragment jego listy zakupów. Właśnie wskoczyły na nią kolejne pilne potrzeby - 385 sztuk mebli biurowych i kuchennych. I to nie byle jakich, bo opisy są bardzo konkretne. 61 krzeseł obrotowych z podłokietnikami, tapicerowanych tkaniną, 7 stołów seminaryjnych w kolorze orzechowym, dwa zestawy mebli kuchennych w kolorze "dąb jasny" - to tylko kilka przykładów.

Choć marszałek od kilku miesięcy biadoli, że z powodu janosikowego Mazowszu grozi bankructwo, nowe meble są oczywiście bardzo potrzebne. - Ten przetarg jest spowodowany brakiem pozytywnego rozstrzygnięcia w poprzednim postępowaniu, w którym zwycięska firma odstąpiła od podpisania umowy - tłumaczy Marta Milewska (31 l.), rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego.

Gdy uważnie przewertować wcześniejsze listy zakupów, widać czarno na białym, że kupowanie mebli to prawdziwa obsesja marszałka. Przetargi na krzesła, szafy, biurka i wieszaczki ogłasza nawet pięć razy w roku! Najczęściej w komplecie z zamówieniami na meble kuchenne, tak przecież niezbędne w pracy każdego urzędnika.

Liczby mówią swoje. Od września 2006 roku na nowe meble do sal i gabinetów poszły już prawie 3 mln zł! Przetargów na dostawę nowego umeblowania było aż 16. Co ciekawe, na 14 rozstrzygniętych osiem wygrała jedna firma - Helikon Polskie Meble Biurowe z Warszawy. Co jeszcze ciekawsze, jedyne dwa przetargi, w których nie wystartowała, unieważ-niono. To, że założycielem Helikonu jest Robert Bunicz, z którym w boju o dostawy dla marszałka rywalizowała firma... Danuty Bunicz (po prostu Polskie Meble Biurowe), musi być już tylko zbiegiem okoliczności.