Tytuł „Strażaka Miesiąca” za listopad otrzymali ex aeqo Dominik Piekarski, Paweł Majewski i 15-letnia Oliwia Lipińska. W październiku nagroda przypadła Dominikowi Piekarskiemu. Nagroda jest przyznawana druhnom i druhom OSP na wybitne osiągnięcia w ratowaniu ludzkiego życia. Oliwia jest dowódcą Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Była przypadkowym świadkiem zderzenia dwóch samochodów osobowych. - Bardzo fachowo przeprowadziła wywiad z poszkodowaną kobietą i zgłosiła zdarzenie dyspozytorowi – podkreśliła rzeczka marszałka Marta Milewska w uzasadnieniu. 15-latka wykazała się niebywałą dojrzałością zapewniając wsparcie psychologiczne poszkodowanej, która była w ciężkim szoku powypadkowym i stanowiła zagrożenie dla siebie i innych.
Oliwia Lipińska poszła w ślady rodziny. Jej tata jest emerytowanym policjantem, a wszyscy bracia zawodowymi strażakami. - Jestem bardzo dumna z córki jak i z pozostałych dzieci. Mam czterech synów, wszyscy są strażakami – powiedziała mama Oliwii. Jej rodzice podkreślają, że tradycje strażackie są kultywowane w rodzinie od pokoleń. - Czułam zapał, aby służyć w straży. To rodzinna tradycja. Gdy dorosnę na pewno będę pracowała w straży pożarnej - powiedziała Oliwia.
Za swoje osiągnięcia w październiku nagrodę dostał również Dominik Piekarski. Został wyróżniony za pomoc ofiarom wypadku. 8 października jechał ul. Wałową w Radomiu, gdy spostrzegł, że na ulicy leży człowiek. Wokół niego zebrała się grupka osób. Druh natychmiast zatrzymał się i podbiegł do nieprzytomnej osoby.
Okazało się, że mężczyzna nie ma pulsu. Strażak rozpoczął walkę o jego życie. Nieprzerwanie przez 15 minut prowadził resuscytację. Po przyjeździe karetki pogotowia nie odszedł jednak i na zmianę z medykami kontynuował masaż serca! Po około godzinie mężczyzna trafił do szpitala. - Po raz pierwszy prowadziłem reanimację w praktyce. Łza wzruszenia spłynęła mi po policzku, gdy zadzwonił do mnie ratownik i powiedział, że mężczyzna żyje. Nie uważam, żebym zrobił coś nadzwyczajnego. Zrobiłem to, o czym mów rota strażaka - powiedział skromnie ochotnik.
Polecany artykuł:
Za listopad nagrodę otrzymał też Paweł Majewski. 11 listopada otrzymał informacje o wypadku na drodze wojewódzkiej 727. Osobówka wbiła się w betonowy filar wcześniej potrącając śmiertelnie kobietę. - W drodze do remizy trafiłem na miejsce zdarzenia i zabezpieczyłem je. Zająłem się poszkodowanym w bardzo ciężkim stanie. Prowadziłem masaż serca aż do przybycia na miejsce ratowników - powiedział strażak.
W październiku laureatem został druh Sebastian Bugaj z OSP w Pawliczce. 10 listopada jechał swoim samochodem, kiedy nagle zauważył, że doszło do tragedii. - Wracałem do domu, byłem świadkiem wypadku. Uczestniczyło w nim aż 6 osób, niestety dwie zginęły na miejscu. Pomogłem najpierw kierowcy samochodu osobowego, w samochodzie było też 9-letnie dziecko. Było przytomne, płakało – relacjonował dramatyczne zdarzenia strażak.
Nagrody zostały przyznane po raz 21. Nagrody finansowe w wysokości 2 tys. złotych otrzymali z rąk wicemarszałka Rafała Rajkowskiego oraz Janiny Ewy Orzełkowskiej. - W sytuacji zagrożenia wpadamy w panikę i przestajemy racjonalnie myśleć. Strażacy z kolei cały czas są w gotowości. Dlatego warto jest zauważać ludzi odważnych - powiedział marszałek województwa Adam Struzik.