MARSZE w ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI 2012 w Warszawie. Policja w gotowości - TRASY MARSZÓW

GB|ŁUW

2012-11-11 9:10

W niedzielę w marszach i pikietach ulicami stolicy przejdzie nawet 60 tysięcy osób. Wielu warszawiaków zadaje sobie pytanie: czy dojdzie do burd tak jak w zeszłym roku? Policja i urzędnicy z Ratusza zapewniają, że zrobią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Dlatego porządku w mieście ma pilnować kilka tysięcy funkcjonariuszy ściągniętych z całego kraju, a centrum zarządzania kryzysowego na Młynarskiej ma być bardziej zmobilizowane niż podczas EURO 2012.

Najnowsze z działu

NIE BYŁO SZANS

Śmiertelne potrącenie przez pociąg w Warszawie. Pieszy wtargnął pod rozpędzony skład. Zginął na miejscu

MIESZKAŃCY WALCZĄ O HISTORIĘ

Walka o dom Kazimierza Pużaka w Warszawie. Dzielnica szuka pieniędzy, a budynek niszczeje

Wielka inwestycja

Aż cztery pasy ruchu w każdą stronę. To będzie najszersza autostrada w Polsce. Decyzja zapadła

STATYSTYKI POWALAJĄ

Zbudowali stację metra w Warszawie, z której nikt nie korzysta. Wydali na nią miliony złotych

Tragedia na warszawskiej Pradze

Sprawę postrzelenia policjanta bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa

- Każdy z organizatorów deklarował pokojowy przebieg zgromadzenia i chęć współpracy z miastem. Nie do końca jednak może to być spokojny dzień, zwłaszcza jak się poczyta to, co jest na forach internetowych kibiców - mówi Ewa Gawor (59 l.), dyrektor biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.

Swój udział w 11 zgromadzeniach zapowiedziało ok. 60 tys. osób. Najwięcej, bo ok. 50 tysięcy ma przejść w prawicowym Marszu Niepodległości. Rusza on o godz. 15 spod ronda Dmowskiego pod pomnik Romana Dmowskiego. Inne marsze, jak marsz prezydencki z udziałem Bronisława Komorowskiego (60 l.) czy lewicowy kontra marsz, przejdą ulicami stolicy wcześniej. Zgromadzenia będą miały różne trasy, a manifestanci nie będą mieli szans na spotkanie.

Ile będzie w tym czasie policji na ulicach? Funkcjonariusze nie chcą podawać dokładnych informacji. - Będą to dodatkowe jednostki z całego kraju, które przyjadą wesprzeć warszawskich policjantów - mówi "Super Expressowi" asp. Mariusz Mrozek (40 l.), rzecznik stołecznego komendanta.

Mówi się jednak o kilku tysiącach. Funkcjonariusze będą oficjalnie zabezpieczać demonstrantów. Wśród nich będą również "tajniacy", którzy mają wmieszać się w tłum w cywilnym ubraniu i wyłapywać z niego najgroźniejszych osobników i prowokatorów. Pomagać im ma Żandarmeria Wojskowa i strażnicy miejscy.

- Jeżeli dojdzie do łamania prawa, to w każdej chwili możemy rozwiązać zgromadzenie - mówi stanowczo Ewa Gawor.