Martwe ptaki na ulicach Warszawy. Zaniepokojeni mieszkańcy biją na alarm
To zjawisko zaczęło się niedawno i przybiera na sile. Na warszawskich ulicach zaczęto widywać martwe ptaki. Zaobserwowano je w wielu dzielnicach. Jest ich na tyle dużo, że mieszkańcy zaczynają się bać.
"Pełno ptaków umiera dziennie, a chciałam tu w szczególności pokreślić wrony. Ostatnio pełno jest ich nieżyjących! Myślicie, że to może być jakaś choroba?" - pyta jedna z mieszkanek.
"To już kolejny martwy ptak w tym tygodniu na Saskiej Kępie. Moje trzy wrony, które mieszkały u mnie w ogrodzie zaginęły, nie widzę ich od paru dni. Może to jedna z nich, bo leży przed moim domem. Co się dzieje? Zgłosiłam do straży miejskiej" - wtóruje jej sąsiadka z Saskiej, pokazując zdjęcie martwej wrony. Co się dzieje? Dlaczego ptaki masowo padają? Spytaliśmy o odpowiedź Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Warszawie. Czytaj dalej pod wideo.
Trwają badania w kierunku ptasiej grypy
Inspektorat potwierdził przypuszczenia. Faktycznie, specjaliści podejrzewają, że w Warszawie mogła pojawić się wysoce zjadliwa grypa ptaków (HPAI), czyli potocznie ptasia grypa. Próbki zostały wysłane na badania.
"Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Warszawie uprzejmie informuje, że od początku tego tygodnia zaczęły do nas wpływać informacje o padłych ptakach na terenie m. st. Warszawy. Są to głównie wrony siwe. Prowadzony jest monitoring zgłoszeń padłych ptaków oraz współpraca z lekarzami weterynarii w Ptasim Azylu. Pobrano próby od martwych ptaków i wysłano do badań w kierunku HPAI zgodnie z posiadanymi kompetencjami określonymi w ustawie o ochronie zdrowa zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt" - odpowiedział "Super Expressowi" lek. wet. Dobromir Bartecki z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Warszawie.
Kiedy pojawią się wyniki? Czekamy na odpowiedź.