Zwłoki w tramwaju. Horror na pętli w Warszawie
Na miejscu tragedii był nasz fotoreporter, któremu udało się porozmawiać ze świadkami zdarzenia. - Mężczyzna jechał na krześle, był nieprzytomny. Jego zwłoki ujawniono na pętli tramwajowej. Natychmiast wezwano służby i rozpoczęto reanimację, jednak życia 44-latka nie udało się uratować - przekazał dziennikarz.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika Tramwajów Warszawskich. Przekazał on nam, że gdy tylko pasażer zgłosił motorniczemu, że dzieje się coś niedobrego, ten od razu wezwał pomoc.
- Zabezpieczony jest monitoring. W pełni współpracujemy z policją - powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich.
Jak udało nam się ustalić, motorniczy aktualnie pracuje. - Dostał propozycję wsparcia psychologicznego, a której skorzystał. Jest też objęty pomocą prawną - dodał rzecznik.
Śmierć w tramwaju na Bemowie
Sprawą tajemniczej śmierci 44-latka w tramwaju zajęła się prokuratura. - Jest wszczęte śledztwo z art. 155 kodeksu karnego, czyli o nieumyślne spowodowanie śmierci - przekazała nam prok. Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak wyjaśniła, na tym etapie śledztwa nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów, a prowadzone jest ono „w sprawie”.
- Zlecona została również sekcja zwłok – dodała prok. Skrzyniarz.
To właśnie wyniki sekcji zwłok mogą w dużej mierze przyczynić się do odpowiedzi na dwa kluczowe w tej sprawie pytania: jaka była przyczyna zgonu pasażera oraz kiedy do niego doszło.
Na razie nie wiadomo, jak długo zmarły mężczyzna podróżował tramwajem, nim ktoś zainteresował się jego losem.