Do tragedii na rondzie Zesłańców Syberyjskich doszło w poniedziałek, 9 listopada, około godziny 10:05. Wtedy do policjantów dotarło przerażające zgłoszenie, mówiące o tym, że z wiaduktu w Al. Jerozolimskich spadł mężczyzna. Na miejsce natychmiast zadysponowano karetkę pogotowia oraz policjantów. Na pomoc było już jednak za późno.
- W wyniku poniesionych obrażeń poniósł śmierć na miejscu - przekazała sierż. szt. Anna Wójcik w rozmowie z Super Expressem.
Choć oficjalnie nie są znane przyczyny tego zdarzenia, to wszystko wskazuje na to, że doszło do udanej próby samobójczej. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą policjanci pod nadzorem prokuratora. Wiadomo, że mężczyzna, który nie przeżył upadku z wiaduktu był obywatelem Ukrainy. Miał 35 lat - ustaliła reporterka Super Expressu.
Na rondzie Zesłańców Syberyjskich przez ponad dwie godziny trwały oględziny prowadzone przez służby. Na miejscu występowały spore utrudnienia w ruchu, utworzyły się korki.