Polskie Koleje Państwowe planują wyciąć 750 drzew, które znajdują się przy torach na Odolanach i Czystem. Przeciwni tym działaniom są urzędnicy z Woli, ale mają związane ręce.
- Zwróciłem się do zarządu spółki z prośbą o ponowne przeanalizowanie tej decyzji. Oczywiście znamy przepisy prawa, ale przerażają mnie liczby. Rozumiem względy bezpieczeństwa, ale chciałbym, żeby kolej rozważyła nasadzenia zastępcze - mówi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli.
POSŁUCHAJ:
Czytaj także: Nie będzie masowego odstrzału dzików? Zebrano już ponad 60 tys. podpisów pod petycją [AUDIO]
Polskie Koleje Państwowe przypominają jednak, że nie mają obowiązku sadzenia nowych drzew, a z wycinki nie zrezygnują, ponieważ najważniejsze jest bezpieczeństwo pasażerów, ale także ich czas.
- W roku 2017 drzewa, które opadły na linie kolejowe spowodowały opóźnienia ponad 2500 pociągów - twierdzi Karol Jakubowski, rzecznik PKP PLK.
POSŁUCHAJ:
Żeby rozpocząć wycinkę, kolejarze muszą dostać pozwolenie od urzędników z Woli. Złożone wnioski w tej sprawie są na razie analizowane.