Mateusz D. wjechał rozpędzonym bmw w 18-latka. Sąd zmienił karę dla sprawcy tragedii
Koszmar rozegrał się w majówkę. Jak informowała wtedy „Gazeta Wyborcza” 1 maja Mateusz D. chciał sprzedać swoje bmw. Wiózł autem potencjalnego kupca. Jak zeznał później w sądzie, chciał pokazać, jak samochód jeździ w trybie sportowym. Wcisnął gaz i wypadł z jezdni zabijając nastolatka i ranią jego rodzica.
Prokuratura oskarżyła D. o naruszenie zasad bezpieczeństwa i przekroczenie prędkości. Według biegłych jechał ponad 90 km/h w terenie zabudowanym. Dwa i pół roku po tragicznym wypadku w radomskim sądzie zapadł wyrok. Sędzia nie miał najmniejszej wątpliwości co do winy 35-letniego dziś Mateusza D. Skazał mężczyznę na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności i dodatkowo orzekł zakaz prowadzenia przez niego pojazdów mechanicznych na pięć lat.
Teraz zakończyła się rozprawa apelacyjna. Jak przekazał TVN Warszawa, Sąd Okręgowy w Radomiu zmienił wyrok z dwóch na cztery lata pozbawienia wolności. Mateusz D. nie pokieruje też już żadnym pojazdem przez 7 lat.