Rodzina Wieczorków mieszka w lokalu socjalnym przy Serockiej. To jedna ze starszych kamienic z centralnym ogrzewaniem. Gdy się tu wprowadzali, urzędnicy Pragi-Południe obiecali pani Małgorzacie, że za kilka lat budynek będzie miał podjazd dla niepełnosprawnych albo windę. Niestety do tej pory takich udogodnień się nie doczekali. Na windy nie ma szans. Na podjazdy nie ma pieniędzy. Kobieta wystąpiła więc do urzędu dzielnicy o nowy lokal socjalny, na parterze albo w budynku z windą. Sytuacja jest pilna, bo w październiku mały Franio będzie miał operację. Władze dzielnicy wiedzą o tym od kwietnia, dotąd jednak nie znalazły odpowiedniego mieszkania. A czas nagli! Urzędnicy ze zrozumieniem podeszli do sytuacji mieszkanki kamienicy przy Serockiej.
- Pani naczelnik wydziału lokalowego przejęła się losem moim i Frania, jednak niestety dotąd nie mam przydziału do innego lokalu. Jeśli będę musiała go wyremontować za własne pieniądze, tak jak ten na Serockiej, będę potrzebowała pomocy. Ale najpierw muszę wiedzieć jakie to mieszkanie będzie i w jakim stanie – zwraca uwagę Małgorzata Wieczorek.
- Naprawdę staramy się pomóc, choć wiele osób w równie trudnej sytuacji oczekuje na mieszkania. W środę sprawa pani Małgorzaty trafi na posiedzenie zarządu dzielnicy. Szacuję że na przełomie lipca i sierpnia może być wskazanie lokalu – mówi nam wiceburmistrz Pragi-Południe Adam Cieciura, odpowiedzialny za sprawy lokalowe.