Pogrzeb matki i syna. Kobieta zginęła w Chorwacji, syn powiesił się w domu
Rodzinny koszmar w Legionowie. Śmierć jeden osoby pociągnęła kolejną tragedię. Wanda S., pojechała ze swoja córką Urszulą, siostrą zakonną, na pielgrzymkę do Medjugorie. Niestety, pani Wandzie nie było dane tam dotrzeć. Zginęła 6 sierpnia w katastrofie autokaru w Chorwacji. Dobry Bóg ocalił szczęśliwie siostrę Urszulę, jednak tuż po katastrofie nastąpiła kolejna tragedia. Synowi Wandy na wieść o śmierci ukochanej mamy pękło serce. Nie wyobrażał sobie bez niej życia, więc postanowił je sobie odebrać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Katastrofa autokaru w Chorwacji: Matka zginęła jadąc na pielgrzymkę do Medjugorie. Jej syn powiesił się z żalu
Wanda była członkinią Stowarzyszenia Najświętszej Rodziny przy zgromadzeniu Sióstr Nazaretanek. Członkowie organizacji pieszczotliwie nazywali ją Mamą Wandzią. Jej córka, z którą pojechała na feralną pielgrzymkę, jest zakonnicą. Szczęśliwie przeżyła katastrofę. Jej brat Mariusz (+43 l.) został w domu w Legionowie. Był znany i lubiany przez lokalną społeczność. Sąsiedzi nazywali go pieszczotliwie „Słonecznikiem”. – To wielka tragedia, to się stało w sobotę, 6 sierpnia, gdy Mariusz dowiedział się o śmierci mamy. Usłyszałam, że przed domem Mariusza stoi karetka i policyjne samochody. Ja się nie mogłam ruszyć z miejsca, nie byłam w stanie zapytać nikogo, co się stało. Na niego zawsze można było liczyć, ze wszystkim był gotów pomóc. Śmierć mamy była dla niego ogromnym szokiem, on mieszkał tylko z nią – wspomina w rozmowie z „Super Expressem” przygnębiona mieszkanka Legionowa.
Teraz Mariusza i Wandę pożegnają w ich ostatniej drodze ich znajomi, rodzina i przyjaciele. Na godzinę 12 zaplanowana jest uroczystość w Parafii Miłosierdzia Bożego w Legionowie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wstrząsająca relacja po katastrofie polskiego autokaru w Chorwacji. "To była wieczność"
Matka zginęła w katastrofie autokaru w Chorwacji. Jej syn powiesił się z żalu [ZAPIS RELACJI]
11:44
Punktualnie o godzinie 12 rozpoczynają się uroczystości pogrzebowe Wandy S., która zginęła w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji oraz jej syna, który powiesił się z żalu, kiedy usłyszał o śmierci swojej matki. Uroczystości odbywają się w Parafii Miłosierdzia Bożego w Legionowie.
12:02
Rozpoczyna się msza święta. Kościół po brzegi wypełniony jest żałobnikami, którzy przyszli pożegnać Wandę S. i jej syna w ostatniej drodze. We mszy świętej bierze udział kilkanaście sióstr zakonnych. - Niech śmierć Wandy i Mariusza stanie się przyczynkiem do rozważań nad kruchością życia - powiedział do zgromadzonych ksiądz, który prowadzi uroczystości pogrzebowe.
12:12
Na uroczystościach pogrzebowych pojawiło się kilkadziesiąt osób w galowych mundurach Lasów Państwowych. – To wielka tragedia, to się stało w sobotę, 6 sierpnia, gdy Mariusz dowiedział się o śmierci mamy. Usłyszałam, że przed domem Mariusza stoi karetka i policyjne samochody. Ja się nie mogłam ruszyć z miejsca, nie byłam w stanie zapytać nikogo, co się stało. Na niego zawsze można było liczyć, ze wszystkim był gotów pomóc. Śmierć mamy była dla niego ogromnym szokiem, on mieszkał tylko z nią – wspominała Mariusza przygnębiona mieszkanka Legionowa.
12:14
Siostra zakonna śpiewa psalmy, a na twarzach wiernych widać głęboką zadumę. Wszyscy mieszkańcy są poruszeni śmiercią kobiety i jej syna. – To było 6 sierpnia. Być może siostry miały już przygotowany fragment Ewangelii na nabożeństwo. Wanda już go nie usłyszała – powiedział ksiądz prowadzący uroczystość.
12:25
Na uroczystościach pogrzebowych pojawiła się rodzina Wandy S. – Nie jesteście sierotami, Wanda patrzy na was, ale jest już gdzie indziej – powiedział kapłan prowadzący w kierunku rodziny kobiety.
Obok jasnej trumny, w której złożono Wandy S., która zginęła w wypadku autokaru w Chorwacji, stoi czarna urna z prochami jej syna, Mariusza. Przy katafalkach ustawiono ich czarno-białe portrety.
12:26
12:28
Zgromadzeni żałobnicy nie zmieścili się w świątyni, kilkadziesiąt osób zajmuje miejsca na zewnątrz. - Uczestnicy uroczystości pogrzebowej przynieśli wieńce ze słonecznikami, tak, jak nazywano zmarłego syna Wandy S., Mariusza - przekazuje nam dziennikarz "Super Expressu", który wsłuchuje się w słowa kapłana.
12:47
– Panie Boże, pamiętaj o zmarłych Wandzie i Mariuszu – powiedział kapłan. Wierni, zgromadzeni na podwójnej uroczystości pogrzebowej przystępują do Komunii Świętej.
12:58
– Siostra zakonna Urszula nie mogła być tutaj z nami, jednak łączy się modlitwą ze szpitala w Zagrzebiu, w którym cały czas przebywa – przekazał kapłan. – Nasza najukochańsza mamo. Dziękujemy za życie, które nam dałaś. Za pyszne śniadania niedzielne, po których pędziliśmy do kościoła – czyta w imieniu dzieci Wandy siostra zakonna.
13:02
– Kochany bracie Mariuszu. Dziękujemy, że byłeś stróżem rodzinnego domu. Lubiłeś przyrodę i ratowałeś chore zwierzęta – czyta dalej siostra zakonna, której łamie się głos. W kościele słychać szloch, wierni płaczą.
13:09
Przemawia pracownica Lasów Państwowych. – Kochana Wandziu, trudno jest do ciebie zwracać się w czasie przeszłym. Byłaś zawsze pełna energii. Kochałaś las, będzie cię brakowało – mówi. – Mariuszu, byłeś zawsze duszą towarzystwa, dobrym duchem tego miasta. Zawsze pozostaniesz w naszych sercach – dodaje. Wiele osób płacze.
13:14
Na mszy świętej obecny jest prezydent Legionowa. Żałobnicy śpiewają Anielski Orszak. Dosłownie za kilka minut prochy Mariusza oraz jej matki, Wandy S., zostaną zabrane na cmentarz.
13:20
Ze świątyni, w której prowadzone były uroczystości, wyniesiono wieńce przyniesione przez żałobników. Trumna z Wandą S. oraz urna z prochami Mariusza opuszczają kościół przy dźwiękach pieśni Ave Maria.
13:23
13:29
Trumna i urna z prochami zostały złożone w czarnych karawanach. Spód kościoła wyrusza kondukt żałobny. Na czele konduktu idzie poczet sztandarowy Lasów Państwowych, za nim grupa sióstr zakonnych i reszta żałobników.
13:43
Kondukt dotarł na cmentarz. Trumna z ciałem Wandy S. oraz urna z prochami jej syna niesione są w kierunku mogił. W uroczystościach pogrzebowych bierze udział kilkaset osób.
13:51
Uczestnicy uroczystości pogrzebowej zebrali się nad grobem Wandy i Mariusza. Ich ciała zostały złożone w grobie. W tle słychać pieśni wygrywane przez orkiestrę Lasów Państwowych. - Jeszcze raz wszystkim wam dziękuję. Na sam koniec w intencji zmarłych, odmówimy wieczny odpoczynek - powiedział kapłan. Nad grobem zebrała się pogrążona w żałobie rodzina zmarłych.
14:01
Grób Wandy S. i jej syna, Mariusza, utonął w kwiatach i wieńcach, które złożyli na nim żałobnicy. Powoli zbliżamy się do końca uroczystości pogrzebowych.
14:13
Ludzie powoli się rozchodzą w swoich kierunkach. Uroczystość dobiegła do końca.
To nie pierwsza tragedia polskiego autokaru za granicą. W 2007 roku zginęło we Francji ponad 50 osób.
Posłuchaj historii o katastrofie pod Grenoble w podcaście " PUNKT KRYTYCZNY".
Listen to "Katastrofa autokaru pod Grenoble cz.1" on Spreaker.