Warszawa. Poszukiwania 36-letniego mężczyzny zakończyły się sukcesem
Strażnicy miejscy musieli zainterweniować w sprawie zaginionego mężczyzny. Matka 36-latka zadzwoniła pod numer alarmowy i stwierdziła, że jej syn zaginął.
– Zgłaszająca zaginięcie matka poinformowała funkcjonariuszy, że jej syn cierpi na depresję. Bała się, że może on próbować targnąć się na swoje życie. Patrol ruszył na poszukiwania, mając rysopis mężczyzny i informacje dotyczące jego ubioru – przekazał referat stołecznej straży miejskiej.
Funkcjonariusze zaczęli kontrolować i okoliczne uliczki oraz odludne miejsca w pobliżu zamieszkania zgłaszającej kobiety. Z każdą minutą strażnicy rozszerzali poszukiwania o kolejne rejony.
Zaledwie godzinę po wypłynięciu informacji o zaginięciu mężczyzny, funkcjonariusze zauważyli w alei Krakowskiej poszukiwanego z psem. Wygląd opiekuna czworonoga odpowiadał temu, podanemu przez zrozpaczoną matkę. Mężczyzna sprawiał wrażenie zagubionego, a jego odzież była ubłocona. Strażnicy wylegitymowali go.
Okazało się, że to on był poszukiwaną osobą! Oświadczył mundurowym, że spadł ze skarpy, a podczas próby wejścia na górę zgubił telefon. Gdy wreszcie mógł kontynuować spacer, stracił orientację w terenie. Nie wiedział gdzie jest, nie miał telefonu, więc bezradnie kręcił się po okolicy.
Strażnicy zaprosili go do radiowozu i odwieźli do domu.
Listen on Spreaker.