Mazowieckie. Zostawiła rodzinę i ruszyła 60 km dalej. Chciała się zabić!
Mieszkanka Ciechanowa próbowała popełnił samobójstwo w Nowym Dworze Mazowieckim. 40-latka zaginęła 14 września, po tym jak o godz. 7.25 pojechała swoim samochodem do pracy, ale tam nie dotarła, nie kontaktując się już z rodziną. Jej auto znaleziono na stacji PKP Ciechanów Przemysłowy, a od poniedziałku 20 września w poszukiwania kobiety włączyła się tamtejsza policja. W środę rano zauważyli ją patrolujący Nowy Dwór Mazowiecki policjanci z warszawskich Bielan: podkom. Hubert Kulasiewicz z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją i asp. szt. Mariusz Borzęcki z Wydziału Kryminalnego z referatu ds. poszukiwań. 40-latka siedziała na barierce wiaduktu kolejowego, szykując się do skoku, ale zapobiegli temu mundurowi, ściągając ją stamtąd w ostatniej chwili. Mieszkanka Ciechanowa trafiła do szpitala karetką pogotowia.
Czytaj też: Płock. Ciało 44-latka na chodniku! Co się stało na Podolszycach?
Czytaj też: Gostynin. Zmarł po kilku dniach walki o życie. Kierowca tira, który potrącił 47-latka, poszukiwany
Czytaj też: Rodzina zgłosiła, że zniknął. Tajemnicza śmierć 37-latka z Drobina!