Mieszkańcom województwa mazowieckiego od kilku lat przedstawiana jest wizja dobrobytu i licznych korzyści płynących z nowego podziału administracyjnego Mazowsza. Jak podaje Urząd Miasta, pretekstem podziału administracyjnego miała być troska o zachowanie po 2020 r. środków unijnych. Jednak ten argument stracił już rację bytu, ponieważ od stycznia 2018 r. obowiązuje nowy podział statystyczny. Jakie zmiany czekają mieszkańców Warszawy?
Pierwszą konsekwencją podziału administracyjnego będzie wstrzymanie programowania środków unijnych – czytamy na stronie Urzędu Miasta.
Mazowsze straci na podziale
– Województwo stołeczne nie zyska na podziale, gdyż zostanie obciążone potężnym Janosikowym już nie tylko jako miasto, ale również jako województwo – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent m. st. Warszawy. - Kuriozalne jest to, że to co miało być pierwotnie impulsem do podziału, czyli groźba utraty wsparcia unijnego, teraz może być pierwszą konsekwencją podziału, do którego tak ochoczo prze PiS – zauważa marszałek Adam Struzik
ZOBACZ TAKŻE: Podział Mazowsza stał się faktem [MAPA]
Dwa województwa to podwójna administracja
A w związku z tym… koszty administracyjne mogą wzrosnąć nawet o kilkaset milionów złotych! - Dwa urzędy wojewódzkie, dwa urzędy marszałkowskie, dwa sejmiki, podwójny zestaw podległych wojewodzie i marszałkowi służb, takich jak inspekcja transportu drogowego, straż pożarna, inspekcja handlowa, sanitarna, służby weterynaryjne, inspekcja ochrony środowiska – wymienia Urząd Miasta. A co na to mieszańcy? Jak wynika z sondażu Kantar dla „Gazety Wyborczej” - 61% ankietowanych - uważa, że podział województwa mazowieckiego to zły pomysł. Za podziałem było 22% badanych, a 17% nie ma w tej kwestii zdania.
ZOBACZ TAKŻE: Aleja Adamowicza dziś, aleja Kaczyńskiego później. Radni PiSu NIE GŁOSOWALI!