- Wreszcie Praga dostanie metro! Cieszę się, że tak ważna i spektakularna inwestycja rusza - komentuje wczorajszy werdykt prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz (57 l.). Gdyby sąd nie odrzucił skargi Chińczyków, najpewniej stracilibyśmy blisko 3 mld zł unijnej dotacji na budowę centralnego odcinka II linii metra.
Zwycięzca przetargu, włosko-tureckie konsorcjum Astaldi-Gulermak, za budowę siedmiu stacji i 6,1 km tunelu między rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim dostanie w sumie 4,1 mld zł. Firma będzie miała 10 miesięcy na przygotowanie projektu i zaplecza budowy. Ciężki sprzęt wjedzie na plac budowy we wrześniu przyszłego roku.
- Prace będą trwały niemal całą dobę. Wykonawca będzie musiał zorganizować punkt informacyjny, w którym przez 7 dni w tygodniu będzie można dowiadywać się o utrudnieniach i postępach prac - mówi Tomasz Andryszczyk (27 l.), rzecznik Ratusza.
Warszawiacy o decyzji sądu
Justyna Kartaszyńska (20 l.)
- Super wiadomość! Na- reszcie będzie można szybko i wygodnie dojechać do centrum. Teraz to mordęga.
Bartosz Bieczysko (23 l.)
- W końcu! Metro jest nam bardzo potrzebne, ułatwi życie tysiącom osób, które tłoczą się w autobusach.
Konrad Winiarz (22 l.)
- Nie wierzę! Tyle lat obiecywano nam tę linię, że już zwątpiłem, czy ona tu kiedykolwiek dojedzie.
Tomasz Hreczyński (26 l.)
- Dobrze, że sąd odrzucił ten protest. To pierwszy krok do ucywilizowania komunikacji na Pradze.
Katarzyna Kowalska (26 l.)
- Będę już po "30", gdy metro dojedzie na Pragę. No cóż, lepiej późno niż wcale.
Wojciech Ościłowski (42 l.)
- Bałem się, że nie dożyję tego dnia. W końcu Praga nie będzie gorsza niż Ursynów czy Bielany.