Metro kursuje bez sensu?
Pandemia koronawirusa mocno wpłynęła na życie społeczne i towarzyskie warszawiaków. Na bulwarach wiślanych nie wolno spożywać alkoholów, do tego obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej pięciu osób, a wszystkie kluby taneczne, bary i puby są zamknięte. Centrum miasta jakby umarło. Warszawiacy siedzą zamknięci w swoich mieszkaniach i niecierpliwie czekają na koniec pandemii. Mimo to metro warszawskie nadal obsługuje dodatkowe, nocne kursy w weekendy. Na stacjach linii M1 i M2 pociągi pojawiają się wówczas co 15 minut, mimo że frekwencja w specjalnych kursach drastycznie spadła.
ZTM rozważa zawieszenie kursowania metra
W ostatnim czasie pojawił się pomysł, by tymczasowo zawiesić kursowanie weekendowych nocnych pociągów kolei podziemnej. Zarząd Transportu Miejskiego na razie analizuje sytuację spowodowaną pandemią koronawirusa. - Bierzemy pod uwagę dane z ostatniego okresu pod względem frekwencji. Na ich podstawie, jak i przewidywań, jak sytuacja może zmienić się w najbliższych tygodniach, podejmiemy decyzję - przekazał Tomasz Kunert, rzecznik ZTM w rozmowie z polsatnews.pl. Podkreślił również, że jeżeli zapadnie ostateczna decyzja o zawieszeniu kursowania metra, pasażerowie zostaną o tym poinformowanie odpowiednio wcześniej. ZTM nie wyklucza również, że gdy sytuacja w Warszawie związana z epidemią koronawirusa wróci do normy i stolica znów będzie tętnić nocnym życiem, kursy zostaną przywrócone.
Nocne tramwaje i kusy szkole zawieszone
Władze miasta pierwsze decyzje o zmianach w komunikacji nocnej już podjęły. Od 16 listopada zmieniły się godziny kursowania tramwajów linii "9", których trasa wiedzie przez centrum stolicy, w tym okolice popularnej wśród warszawiaków plaży Poniatówka. Zjeżdżają one do zajezdni wcześniej - zamiast po godz. 1 w nocy, znikają z torów już tuż przed północą. Dodatkowo z powodu przeniesienia nauki ze szkół do domów, zawieszono również kursowanie linii autobusowych dedykowanych uczniom.