Mają uszczelnić strefę biletową i poprawić komfort podróżnych. W pierwszej linii metra pojawią się nowe wyjścia ewakuacyjne oraz bramki dla osób niepełnosprawnych i poruszających się z większym bagażem czy rowerem. W godzinach szczytu pasażerowie często zamiast z kołowrotków, korzystają z wyjścia ewakuacyjnego. Teraz ma być to możliwe tylko w sytuacjach alarmowych.
Bramki będą posiadały tzw. samozamykacze i będą elektronicznie zablokowane. - Będzie można uruchomić je tylko w sytuacji rzeczywistego zagrożenia - mówi Igor Krajnow z Zarządu Transportu Miejskiego. Za to bramki dla niepełnosprawnych i podróżujących z bagażami będą podobne do tych działających na stacjach drugiej linii metra. - Dla osób niewidocznych będą ścieżki prowadzące do szerszych bramek. Każda osoba, która chciałaby z takiej bramki skorzystać będzie musiała skasować bilet lub przyłożyć kartę miejską - tłumaczy Krajnow.
Taka testowa, szersza bramka sprawdziła się już na stacji Metro Politechnika. - W niej nie można akurat kasować biletów, ale i tak pozwoliła ona zwiększyć liczbę legalnie wchodzących do metra pasażerów - zauważa rzecznik ZTM. Na stacjach pierwszej linii metra ma pojawić się prawie 50 nowych bramek dla osób z bagażem i blisko 90 przejść ewakuacyjnych. Na razie Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił przetarg na ich zaprojektowanie.
Z Igorem Krajnowem rozmawiał Michał Skolimowski: