Warszawa. Spadochroniarz wylądował na parkingu centrum handlowego. Połamał nogi
Funkcjonariusze z Woli otrzymali zgłoszenie o tajemniczym mężczyźnie w czwartek w godzinach wieczornych. W okolicach godziny 22, 9 grudnia, na parkingu centrum handlowego Klif przy ul. Okopowej wylądował spadochroniarz. Mężczyzna z gigantyczną siłą uderzył o ziemię i złamał obydwie nogi.
Mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Co potwierdza w rozmowie z Gazetą Wyborczą Piotr Owczarski, rzecznik pogotowia. – Zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 21:45. Ogólny stan mężczyzny był dobry, ale doszło do złamania obu nóg w stawach skokowych. Został przewieziony do Szpitala Praskiego – mówił.
Tajemniczym mężczyzną okazał się 44-letni Polak, wyszkolony skoczek. Mężczyzna najprawdopodobniej zboczył z planowanego toru lotu przez podmuch silniejszego wiatru, który pchnął go na drzewa.
Nie wiadomo jednak, gdzie zamierzał wylądować.
Z nieoficjalnych informacji dowiadujemy się, że mężczyzna uprawiał tego dnia Base Jumping.
Czym jest Base Jumping?
Najprawdopodobniej mężczyzna, który trafił do szpitala, uprawiał Base Jumping. W stolicy jest kilkadziesiąt osób szukających mocnych wrażeń. Zazwyczaj robią to pod osłoną nocy.
Base Jumping jest niebezpieczny, jednak nie jest nielegalny. W polskim prawie nie ma przepisów zabraniających takich skoków. Najbardziej kontrowersyjne może być dostawanie się nocą na dachy budynków. Wejścia na ostatnie piętra wieżowców bardzo często są pozamykane.