20-latek zatrzasnął się w chłodni?
Do tego dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 19 grudnia, w miejscowości Glinki, w powiecie otwockim. Na terenie tzw. farmy fermentacyjnej, w hali, w której znajdowała się chłodnia, rozegrał się horror. Młody, 20-letni mężczyzna, wszedł do pomieszczenia, w którym panowała bardzo niska temperatura i prawdopodobnie nie mógł się z niej wydostać. Doszło u niego do tzw. nagłego zatrzymania krążenia.
Lekarz stwierdził zgon po długiej reanimacji
- Mężczyzna był zamknięty w chłodni, w której składowane są owoce. Po dojeździe naszych zastępów na miejsce poszkodowany był już na zewnątrz. Przystąpiliśmy do przywracania funkcji życiowych, co potem kontynuowali ratownicy z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety lekarz stwierdził zgon - przekazał kpt. Maciej Łodygowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Otwocku.
Sprawę badają śledczy pod nadzorem prokuratora
Reanimacja mężczyzny trwała około 40 minut. Niestety śmigłowiec LPR odleciał bez pacjenta. Na miejscu prócz czterech zastępów straży pożarnej pracuje również policja pod nadzorem prokuratora. - Prowadzimy czynności mające na celu ustalenie przyczyn i przebiegu tego zdarzenia - potwierdziła mł. asp. Paulina Harabin, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Otwocku.