Do Archiwum Akt Nowych trafiły właśnie dokumenty płk Czesława Cywińskiego, szefa Światowego Związku Żołnierzy AK, który zginął w katastrofie prezydenckiego tupolewa wraz z 95 innymi ofiarami tego lotu. Wśród eksponatów przekazanych AAN znalazł się nadpalony dowód osobisty, który ocalał z katastrofy, a także inne dokumenty i fotografie samego Cywińskiego oraz jego rodziny na Kresach. - To niezwykle cenna kolekcja, wzbogacająca największy w Polsce zbiór dokumentów dotyczących Armii Krajowej – mówi dyrektor Archiwum Akt Nowych Mariusz Olczak.
Mieliśmy razem lecieć do Smoleńska
Córka pułkownika, Anna Cywińska-Kowalewska opowiedziała o oddanych na wystawę przedmiotach tak: - Przedstawiają one Czesława Cywińskiego nie jako działacza, lecz jako człowieka. Człowieka, którego celem było dbanie o ludzi - swoich kolegów z Armii Krajowej oraz przekazanie historii Polski młodemu pokoleniu. Wspomniała też dzień przed tragedią 10 kwietnia 2010 roku. - Miałam do Smoleńska lecieć z tatą, ale powiedział „Może pojedziemy tam innym razem”. Nie chciał również, żebym go podwiozła samochodem na lotnisko. Mówił, żebym się wyspała. To był ostatni raz, kiedy się widzieliśmy... – wspomina katastrofę smoleńską Anna Cywińska-Kowalewska. A o tacie, nie jako działaczu, opowiadała: - Sport uprawiał przez całe życie. Dzień rozpoczynał od gimnastyki. Trenował boks, siatkówkę, żeglował, miał patent sternika morskiego. Wyremontował żaglówkę "Nord", którą pływał po Wiśle i na Mazurach. A przede wszystkim, jak wspomina córka Czesława Cywińskiego, Anna, kochał narty. Był instruktorem narciarskim, trenował młodych sportowców i wielu innych, a przede wszystkim potrafił zaszczepić pasję do uprawiania narciarstwa.
Patriotyzm jak powietrze
Zmarłego w katastrofie smoleńskiej kolegę wspomina też obecny wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. – Czesław definiował patriotyzm jako powietrze, które powinno być wolne od wszelkich zanieczyszczeń. Wydaje mi się, że ta definicja patriotyzmu jest najbardziej trafna – stwierdził prof. Wiesław Wysocki.