Warszawa: Miasto broni się przed wodą (ZDJĘCIA!)

2010-05-21 9:20

Tysiące worków z piaskiem na praskim nabrzeżu. Setki strażaków, policjantów, strażników miejskich i żołnierzy w pełnej gotowości. Tak wygląda Warszawa oczekująca na nadejście szczytu fali powodziowej.

Zmierzająca do stolicy fala kulminacyjna postawiła na nogi całe miasto. Pod szczególnym nadzorem znalazły się najniżej położone tereny Warszawy, czyli rejon skrzyżowania Wału Miedzeszyńskiego i ulicy Zwycięzców na Saskiej Kępie oraz Ogrodu Zoologicznego na Pradze-Północ.

Od rana uwijali się tam strażacy. - Mamy do ułożenia ponad 40 tysięcy worków wypełnionych piaskiem - mówił nam aspirant Piotr Tabencki (35 l.) z warszawskiej straży pożarnej. Przy układaniu worków wytrwale pracował również reporter działu stołecznego "Super Expressu".

Woda wzbierała z minuty na minutę. Jeszcze przed południem wdarła się na plażę na wysokości zoo. Na miejsce przyjechała Hanna Gronkiewicz-Waltz (58 l.) i wraz z komendantem straży pożarnej Mariuszem Wejdelkiem osobiście sprawdziła stan umocnień. Co kilka godzin o sytuacji powodziowej informował też wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski (51 l.). - Musimy dopuścić możliwość, że dojdzie do przerwania wałów. Miejmy nadzieję, że nie w Warszawie - stwierdził. Ale za słowami urzędników nie szły czyny. Na skandal zakrawa to, że nikt z dzwoniących do dyżurnych odbierających telefon alarmowy w wojewódzkim sztabie zarządzania kryzysowego nie usłyszał żadnych konkretów. - Trudno powiedzieć, nie wiadomo kiedy i ile wody przybędzie - odpowiadali mieszkańcom pracownicy sztabu.

Walkę z czasem toczyli również mieszkańcy podwarszawskich miejscowości. W Kępie Nadbrzeskiej razem ze strażakami przez cały dzień uszczelniali wały. Podczas prac ranny został jeden z mieszkańców. Gabriel R., który wchodził na wał, nagle potknął się i upadł. Najechał na niego ciągnik wiozący na przyczepie worki z piaskiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki