Nowy system opłaty za śmieci uderzy po kieszeni część warszawiaków. Najbardziej odczują to osoby samotne, mieszkające na większym metrażu. Radni na środowej sesji 8 grudnia zadecydowali więc o dopłatach dla potrzebujących. - O wsparcie mogą ubiegać się osoby które prowadzą jednoosobowe gospodarstwo domowe, a ich dochód nie przekracza 1940 zł netto miesięcznie - powiedziała Monika Beuth-Lutyk z urzędu miasta. Pomoc ta pokryje minimum 50% kosztów wywóz śmieci. Uchwała wejdzie w życie wraz z nowym rokiem.
Żeby otrzymać środki, trzeba zgłosić się do Ośrodka Pomocy Społecznej w dzielnicy zamieszkania i złożyć wniosek. W przypadku osób mieszkających samotnie w budynkach wielorodzinnych dopłata nie przyjdzie jednak na konto lokatora, tylko administratora budynku. Dlaczego? Bo opłata za śmieci jest wliczona do czynszu. W przypadku osób samotnych z budynków jednorodzinnych, pomoc trafi bezpośrednio do mieszkańca. Lokator sam będzie musiał opłacić z otrzymanych pieniędzy rachunek.
Co z resztą potrzebujących?
Osoby, które mieszkają z innymi nie będą mogły ubiegać się o dopłatę. Jednak od 1 stycznia będą mogły starać się o zasiłek, jeśli ich dochód nie przekracza 600 zł netto na jednego mieszkańca.
Mieszkańcy komentują dopłaty do śmieci
Zapytaliśmy mieszkańców Warszawy, co sądzą o pomyśle dopłacania do śmieci osobom potrzebującym. - Uważam, że to oczywiście ma sens, szczególnie dla emerytów. Dla części z nas liczy się każda złotówka - powiedział reporterowi "Super Expressu" warszawski emeryt, pan Andrzej Szczepanik (70 l.) - Wszystko zależy od formy tej zapomogi. Jeżeli ja mam stać w kolejce w urzędzie i składać deklaracje, to mi się to nie opłaca. Jeżeli spółdzielnia zorganizuje np. listę zbiorczą, to proszę bardzo - twierdzi z kolei pan Stanisław (83 l.).
Polecany artykuł: