ROZPRAWA

Miejski autobus runął z mostu w Warszawie. Kierowca ponownie stanie przed sądem

2025-03-27 9:46

Siedem lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów − taki wyrok usłyszał Tomasz U., kierowca autobusu, który w 2020 roku spowodował tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego w Warszawie. W wyniku katastrofy zginęła jedna osoba, a 22 zostały ranne. Mężczyzna w chwili zdarzenia był pod wpływem amfetaminy. Wyrok nie satysfakcjonuje prokuratury, która wniosła apelację. Rozprawa apelacyjna już w czwartek (27 marca).

Warszawa. Runął autobusem z mostu, ponownie stanie przed sądem

Tragedia na moście Grota-Roweckiego w Warszawie wstrząsnęła całą Polską. 25 czerwca 2020 roku autobus linii 186, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery i spadł z wiaduktu.

Autobus spadł z wiaduktu! Dramatyczna relacja świadka.

Bilans katastrofy był tragiczny: jedna osoba zginęła, a 22 zostały ranne, w tym trzy były w stanie ciężkim. Za kierownicą autobusu siedział Tomasz U., który, jak się później okazało, był pod wpływem amfetaminy.

Proces Tomasza U. rozpoczął się kilka miesięcy po wypadku. Prokuratura zarzuciła mu naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej". W kabinie kierowcy znaleziono również porcję amfetaminy.

22 listopada 2022 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Tomasza U. na 7 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sąd uznał, że oskarżony nieumyślnie spowodował katastrofę, ale umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Mężczyzna miał również wypłacić nawiązki poszkodowanym i firmom, które poniosły straty w wyniku wypadku.

Wyrok nie usatysfakcjonował prokuratury, która wniosła apelację. Pełnomocnicy oskarżonego i oskarżycieli posiłkowych również złożyli odwołania. Pierwsza rozprawa apelacyjna odbędzie się w czwartek, (27 marca) w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.

Sprawa Tomasza U. skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy w październiku 2024 roku spowodował kolejny wypadek. Kierując SUV-em, potrącił 48-latka na rondzie Tybetu w Warszawie i uciekł z miejsca zdarzenia. Okazało się, że ponownie był pod wpływem amfetaminy i złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Obecnie przebywa w areszcie.

Super Express Google News
Sonda
Czy miałeś kiedyś wypadek drogowy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki