Warszawa. Runął autobusem z mostu, ponownie stanie przed sądem
Tragedia na moście Grota-Roweckiego w Warszawie wstrząsnęła całą Polską. 25 czerwca 2020 roku autobus linii 186, którym podróżowało 40 osób, przebił bariery i spadł z wiaduktu.
Bilans katastrofy był tragiczny: jedna osoba zginęła, a 22 zostały ranne, w tym trzy były w stanie ciężkim. Za kierownicą autobusu siedział Tomasz U., który, jak się później okazało, był pod wpływem amfetaminy.
Proces Tomasza U. rozpoczął się kilka miesięcy po wypadku. Prokuratura zarzuciła mu naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej". W kabinie kierowcy znaleziono również porcję amfetaminy.
22 listopada 2022 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Tomasza U. na 7 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sąd uznał, że oskarżony nieumyślnie spowodował katastrofę, ale umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Mężczyzna miał również wypłacić nawiązki poszkodowanym i firmom, które poniosły straty w wyniku wypadku.
Wyrok nie usatysfakcjonował prokuratury, która wniosła apelację. Pełnomocnicy oskarżonego i oskarżycieli posiłkowych również złożyli odwołania. Pierwsza rozprawa apelacyjna odbędzie się w czwartek, (27 marca) w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
Sprawa Tomasza U. skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy w październiku 2024 roku spowodował kolejny wypadek. Kierując SUV-em, potrącił 48-latka na rondzie Tybetu w Warszawie i uciekł z miejsca zdarzenia. Okazało się, że ponownie był pod wpływem amfetaminy i złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Obecnie przebywa w areszcie.
