Mieli dość mieszkania z rodziną, więc włamali się do pustostanu. Zapukała do nich policja
Sytuacja miała miejsce na Pradze Północ. Kilka dni po włamaniu do mieszkania zapukali policjanci, strażnicy i administratorka z Zakładu Gospodarki Nieruchomościami. W drzwiach był już inny zamek. Okazało się, że para rozwierciła stary i założyła własny. Do tego na własną rękę podłączyli w mieszkaniu prąd. - Oboje mieszkali wcześniej w innym mieszkaniu w tym budynku, ale w lokalu ich matki był tłok - żyło tam już 8 osób. Tymczasem obok stało puste mieszkanie należące „do miasta”, więc postanowili je zająć. Mężczyzna wstawił nowy zamek w drzwiach, podłączył poza licznikiem prąd, przyniósł materace i rzeczy osobiste obojga. Mieszkali tak kilka dni – powiedział funkcjonariusz, który asystował w interwencji pracownicy administracji.
Lokatorzy będą musieli teraz pokryć koszt napraw. Administracja wyceniła straty na 2800 zł. Dodatkowo mogą odpowiedzieć za kradzież prądu.