To już miesiąc odkąd rosyjskie bomby spadły na ukraińskie miasta i zmusiły miliony ludzi do ucieczki. Wielu z nich przekroczyło granicę z Polską, a głównym kierunkiem, w którym się udali jest Warszawa. Jak podaje stołeczny ratusz, liczba ludności Warszawy wzrosła w tym czasie aż o 17%. - Według szacunków w stolicy zatrzymało się około 300 tys. uchodźców – przekazali w czwartek (24 marca) urzędnicy.
Mieszkańcy i władze miasta oraz województwa stanęły przed gigantycznym wyzwaniem. Warszawiacy, podobnie jak ludzie w całym kraju, zaangażowali się w pomoc uchodźcom na własną rękę organizując zbiórkę darów i opiekę na warszawskich dworcach. Wiele osób przyjęło uchodźców pod swój dach. W Warszawie powstały punkty recepcyjne, w których przenocowało 41 tys. Ukraińców. Od 16 marca ruszyło w Warszawie nadawanie uchodźcom numeru PESEL. Na Stadionie Narodowym otwarto specjalny punkt, w którym nadają numer identyfikacyjny.
Polecany artykuł:
Punkty recepcyjne dla uchodźców
Wielkie punkty recepcyjne powstały m.in. na Torwarze i w hali PTAK w Nadarzynie. Ogromnym wysiłkiem wolontariuszy i ludzi dobrej woli udaje się pomagać potrzebującym uciekinierom.
Polecany artykuł:
Kolosalny namiot WOŚP dla uchodźców
We wtorek (22 marca) ruszył też ogromny namiot przy Dworcu Wschodnim, który zbudowała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Obiekt może zapewnić tymczasowe schronienie i nocleg nawet 700 osobom. Na wspólnej konferencji prasowej przed gigantyczną halą spotkali się Rafał Trzaskowski, Jurek Owsiak i Andrij Deszczyca. - Nie spodziewałem się tak wielkiej pomocy dla moich rodaków - powiedział wzruszony ambasador.
Praca dla uchodźców
Ratusz utworzył także punkt pośrednictwa pracy dla uchodźców z Ukrainy. W pośredniaku przy ul. Marsząłkowskiej 77/79 zarejestrowało się od 16 marca 409 osób. Reporterzy "Super Expressu" byli na miejscu i rozmawiali z chętnymi do podjęcia pracy Ukraińcami.