Mieszka z trzema ostronosami w samym centrum Warszawy. Rude stado codziennie budzi sensacje

Ostronosy mieszkają w centrum Warszawy

„Co to za zwierzę? Co one jedzą? Czy to gryzie?” - to najczęstsze pytania, które zadawali nam warszawiacy podczas krótkiego spaceru z ostronosami rudymi. Marcin Kamiński mieszka w ścisłym centrum Warszawy w niewielkim mieszkaniu przystosowanym pod swoich przyjaciół. Na pytanie, w jaki sposób daje sobie radę z tak energiczną trójką, która uwielbia rozrabiać, odpowiada krótko: „zrezygnowałem z narzeczonej, przeprowadziłem się do mniejszego lokum, zamieszkałem z nimi sam, w hamaku, na materacu, jak na kempingu, jak w szałasie”.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Byliśmy na dachu Muzeum Historii Polski. Najpiękniejszy widok na centrum Warszawy!

Na ulicach Warszawy rude stado spędziło blisko godzinę. Każdy przechodzień musiał się odwrócić, wyciągnąć telefon, zrobić zdjęcie.

- Najczęściej spotykam się z miłymi reakcjami. Niestety również zdarzają się tacy, którzy podchodzą do mojego stada zbyt emocjonalnie. Nie reaguję na niemiłe odzywki - opowiada Marcin.

- Pierwszego ostronosa adoptowałem 7 lat temu. Moja ówczesna narzeczona koniecznie chciała mieć kota, więc powiedziałem jej: „słuchaj, jest taki kot do wzięcia, trochę rudawy, ma trochę dłuższy ryjek i ogon”. Zgodziła się i nie było już odwrotu. Dzisiaj mieszkam na stałe z dwoma, jeden jest u mnie od dłuższego czasu pod nieobecność swoich właścicieli - śmieje się 36-latek.

CZYTAJ TAKŻE: Trzaskowski wymyślił największy park w Warszawie. Mieszkańcy wściekli

Czy opieka nad nimi jest łatwa? - Generalnie odradzam ludziom ostronosów. Jeżeli ktoś jest mocno zainteresowany, zapraszam go zwykle na spacer lub do domu. Chce uczciwie pokazać, z czym się będzie mierzył i jak ten zwierz naprawdę wygląda - opowiada dalej Marcin.

Gdzie można spotkać warszawskie ostronosy?

Bardzo często rude stado można spotkać przy ul. Świętokrzyskiej. Marcin zabiera swoich przyjaciół również na spacery po Nowym Świecie. Jednak oprócz głównych arterii stolicy można ich zobaczyć, chociażby w szkołach, gdzie Marcin prowadzi zajęcia dla najmłodszych.

PISALIŚMY RÓWNIEŻ O: Potężny bunt w straży miejskiej w Warszawie. Dziwna forma strajku. "Nowa komendant ma czas do lipca"

- Nigdy w życiu nie zamieniłbym swojego życia z nikim innym. Może zmieniłbym w nim tylko jedną rzecz. Gdybym mógł się cofnąć w przeszłość zamiast jednego wziąłbym dwa na początku - dodał z wielkim uśmiechem na koniec naszego spotkania.