Dom niczym plantacja, a w nim profesjonalna uprawa trawki. Na dodatek nie byle jaka: właściciel odurzających roślin stworzył niemal fabrykę marihuany. Na parterze domu na Bemowie stały dwa namioty wykorzystywane do uprawy roślin wewnątrz pomieszczeń. W nich wygrzewały się w doniczkach krzewy konopi w różnych fazach wzrostu.
Plantacja wyposażona została w profesjonalne oświetlenie oraz filtry pochłaniające zapach. Kolejne trzy namioty z podobną zawartością funkcjonariusze znaleźli na pierwszym piętrze. Natomiast w piwnicy mieściła się suszarnia z kwiatostanami marihuany oraz dwa worki ze ściętymi roślinami – wylicza Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji.
To właśnie stołeczni policjanci wpadli na trop narkotykowego ogrodnika. Do pomocy funkcjonariusze zaangażowali oddział kontrterrorystów. Po namierzeniu konopnej plantacji wpadli do niej w momencie, kiedy jej 32-letni właściciel właśnie doglądał swojej hodowli. Zaskoczony mężczyzna nie uciekał i prosto z bemowskiej hodowli marihuany trafił do prokuratury na terenie Woli. W jego domu policjanci zabezpieczyli 84 doniczki z krzewami trawki, wagi elektroniczne, plastikowe worki do pakowania próżniowego oraz zgrzewarkę. Funkcjonariusze przejęli także kilogram marihuany oraz prawie 9 kilogramów ziela konopi. 32-latek trafił do aresztu. Grożą mu trzy lata więzienia.