Pikieta mieszkańców Śródmieścia. Nie chcą zmian na ulicach w centrum. „Czujemy się wykluczeni”
Przebudowa ulic w centralnej części Warszawy weszła w nowy etap. Najbardziej widać to u zbiegu ulic Złotej i Jasnej. Zerwana nawierzchnia, barierki i ciężki sprzęt – trwają tu intensywne prace, znika tunel pod ul. Marszałkowską. Wszystko w związku z budową Nowego Centrum Warszawy.
Jezdnie będą zwężane, pojawią się drzewa, więcej przestrzeni dla pieszych i rowerzystów. Dla wielu to zmiany na lepsze. Niektórzy lokalni mieszkańcy są jednak nimi zbulwersowani. Uważają, że będą służyły jedynie turystom i mieszkańcom innych dzielnic.
Przeciwnicy uważają, że projekt nie ma racji bytu w dwumilionowym mieście. - Warszawski ratusz przebudowuje ulice w centrum na wzór miast w Holandii. 10 lat temu byłem w Egipcie, ale nie przyszło mi do głowy, żeby w Warszawie budować piramidy – powiedział jeden liderów protestu, Karol Goliński (51 l.), członek Rady Osiedla Centrum 4. - Zmian w centrum już nie zatrzymamy, ale będziemy regularnie protestować przeciwko likwidacji miejsc parkingowych, korkom i zwężaniu ulic - zapowiada.
W sprawie rozmawialiśmy też z innymi uczestnikami. - Mieszkam przy ul. Brackiej. Ustawili tam zakaz wjazdu. Moja córka nie mogła mnie odwiedzać, gdy miała złamaną nogę. Natomiast pojazdy dostawcze przyjeżdżają o godz. 22 i strasznie hałasują, nieraz do godz. 1 w nocy. Spać przez to nie można - mówi Mariusz Rogoziński (65 l.). - Ja też jestem niezadowolona z tych zmian. Nie będziemy mieli gdzie parkować! - dodaje Joanna Wesołowska (31 l.).
- Centrum owszem, będzie ładne i zielone, ale nie będzie się nadawało do zamieszkania. Mieliśmy tu ponad 200 miejsc parkingowych. Po remoncie zostanie nam 24 – twierdzi Rafał Smagowski (38 l.), który przyszedł na pikietę ze swoimi dziećmi. - Miasto obiecało nam 140 miejsc w powstającym obok parkingu podziemnym. Miały być po niskich cenach. Teraz okazuje się, że miejsc będzie 64, a abonament ma tam podobno kosztować ok. 1,5 tys. zł miesięcznie – dodaje.
Co na to drogowcy? - Parking nie jest inwestycją ZDM-u, ale z tego co wiadomo, 15 proc. miejsc ma być zagwarantowane na preferencyjnych zasadach dla mieszkańców. Poza tym na powierzchni, po zmianach, pozostanie ponad 1,5 tys. miejsc postojowych, w tym ok. 40 „kopert” i minimum 270 (w bezpośrednim sąsiedztwie Złotej i Zgoda prawie wszystkie) to będą miejsca wyłącznie dla mieszkańców. To jest w sumie więcej miejsc postojowych, niż abonamentów mieszkańca w tym obszarze - uspokaja Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich.